Władysław Stefanowski "Grom" nie zginął w bitwie, ale mógł być wywieziony przez Sowietów

Dowódca największego oddziału Armii Krajowej na Augustowszczyźnie sierżant Władysław Stefanowski "Grom" mógł zostać wywieziony do Grodna przez Sowietów - informuje "Nasz Dziennik".

Według przekazów historycznych, Stefanowski zginął w największej bitwie obławy augustowskiej w okolicach jeziora Brożane. Marian Tananis twierdzi jednak, że "Grom" dostał się do niewoli i został przewieziony do Grodna, skąd już nie wrócił.

W jego ocenie, to właśnie o Stefanowskim pisze w swoim szyfrogramie do Ławrentija Berii gen. Wiktor Abakumow, informując, że "podczas obławy ujęto osobę najważniejszą", czyli "szefa bandy S.N. Krupińskiego pseudonim "Grom".

"Miał dwa nazwiska, bo jedni mówili na niego Stefanowski, a inni właśnie Krupiński. Ja do dziś nie wiem, które z tych nazwisk było naprawdę jego" - wskazuje Marian Tananis.

Marian Tananis w bitwie nie uczestniczył, bo dzień wcześniej został ujęty w obławie. Gdy po kilku dniach pojechał na miejsce bitwy,wszystko było idealnie posprzątane. W okolicy jeziora znaleźli żołnierza z oddziału "Groma", który opowiedział Tananisowi, że dowódcę podczas bitwy nie zabito, ale ujęto. (PAP, oprac. koi)

Zobacz też:
Rosyjscy i polscy naukowcy będą współpracować przy wyjaśnianiu Obławy Augustowskiej
Nowe dokumenty dowodzą, że Obława Augustowska była zbrodnią przeciwko ludzkości