Radio Białystok | Wiadomości | 9-latek z Suwałk okazał się sprawcą fałszywego alarmu bombowego
To kolejny już w ciągu zaledwie kilku dni bardzo głupi żart, który skończy się poważnymi konsekwencjami. Policja zatrzymała młodego suwalczanina, który w środę (18.01) wywołał fałszywy alarm bombowy. Chłopak ma 9 lat.
Teraz odpowie przed sądem rodzinnym i nieletnich - poinformowała Radio Białystok rzecznik suwalskiej policji Edyta Kimera. Koszty akcji będą musieli pokryć jego rodzice.
Informacja o podłożonej rzekomo bombie w Gimnazjum Nr 4 trafiła do policji około południa. Z budynku szkoły przy ul. Klonowej ewakuowano około 1000 dzieci oraz wszystkich pracowników placówki. Do akcji wkroczyło ok. 20 policjantów, w tym grupa minersko-pirotechniczna z psem oraz inne służby ratownicze. Mundurowi sprawdzili budynek oraz teren przy szkole. Alarm okazał się fałszywy. Po zakończeniu działań policjantów uczniowie wrócili do szkoły.
To już kolejny taki przypadek w Suwałkach w ostatnim czasie. W ubiegłym tygodniu do podobnego zdarzenia doszło też w Łomży. Od połowy listopada ubiegłego roku fałszywy alarm bombowy jest surowo karany. Wcześniej traktowany był jako wykroczenie, za które można było orzec grzywnę albo areszt, teraz grozi za to od pół roku do 8 lat więzienia. Chodzi o taki przypadek, gdy sprawca alarmu wie, że zagrożenie nie istnieje, a jednak o nim zawiadamia.
W przypadku nieletnich odpowiedzialność w takim zakresie przed sądem karnym jest możliwa wtedy, gdy ukończyli 17 lat. Policja przypomina, że kosztami związanymi z podjętą w takich przypadkach akcją ratowniczą obciążani są sprawcy tego typu zdarzeń, a w przypadku osób nieletnich - rodzice. (zmj)
Zobacz też:
Zatrzymano nastolatków podejrzewanych o fałszywe alarmy bombowe w Łomży i Suwałkach
Ciechanowiec: fałszywy alarm bombowy. Ewakuowano duży sklep