Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | Książka za recenzję | "Tamara Zwierzyńska-Matzke" Sven Matzke
Recenzja p.Anny Nowak
"Pamiętnik miał być opowieścią o walce i zwycięstwie, dopóki nawroty nowotworu nie zmieniły zakończenia.
Czytając historię Tamary, poznajemy prawdę o raku. W pełni pojmujemy jak ważna w terapii jest profesjonalna opieka medyczna. Czasami wołam w niebo to również historia wielkiej miłości i oddania.
Czasami wołam w niebo jest bardzo osobistym tekstem. Tamara opisuje swoją codzienność z nowotworem. Odważnie i głośno używa słów: śmierć, ból, rak, chemioterapia. Zwraca uwagę na problem, jak dotąd w Polsce mało dostrzegany".
W wieku 22 lat człowiek raczej nie zaprząta sobie głowy poważnymi myślami. Jest beztroski, szczęśliwy, żyje z dnia na dzień. Jeszcze nie pora na poważne plany. Teraz liczą się kumple, imprezy, wakacje. Młodość to czas szaleństw, więc korzystamy z tego. Żadnych problemów, chyba że te typowe dla okresu dojrzewania.
W razie czego rodzice się wszystkim zajmą. Nie zawracamy sobie głowy myślami o ludziach chorych, upośledzonych, w hospicjach. Człowiek młody, silny i zdrowy, który ma całe życie przed sobą nie przywiązuje do niego żadnej wagi. Do momentu gdy nie zetkniemy się z chorobą osobiście.
Tak było z bohaterami książki: "Czasami wołam w niebo" Tamary i Svena Matzków. Byli młodzi, niedługo po ślubie, zaczęli powoli układać sobie życie. Słowa, które dziewczyna usłyszała po przyjeździe do Brukseli: "ma pani raka" były wyrokiem dla obojga. Walka z chorobą trwała rok.
Warto przeczytać książkę "Czasami wołam w niebo" by docenić to co się ma. By zrozumieć, że te nasze błahe sprawy dla innych są bardzo ważne. I że to nie my wybieramy chorobę, ale ona nas. Robi to z zaskoczenia i nie okazuje litości.
"Nie sądzę, by ktoś, kto sam walczył z chorobą, miał dość siły i chęci, żeby ją przeczytać. Ale może być ważna dla ludzi, którym rak kogoś zabrał. Którzy sami przeżyli niemoc, walkę, rozpacz i nadzieję. Może być dla każdego lekcją życia". (s.10)
"Kiedyś wyobrażałam sobie chorobę jako coś przeraźliwe smutnego, coś, co wyklucza człowieka spośród żyjących. Teraz wiem, że to radość z każdej chwili, że to wewnętrzny spokój, początek nowego życia. O ile dane mi będzie żyć". (s. 28)
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska