Jesienna aura potrafi zaskoczyć. Gęsta mgła, która spowija drogi, ogranicza widoczność niemal do zera, zamieniając podróż nawet doskonale znaną trasą w prawdziwe wyzwanie. Jak zachować spokój i pewność siebie za kierownicą w tak trudnych warunkach?
Mgła jest jednym z najgroźniejszych zjawisk atmosferycznych, z jakimi mogą zmierzyć się kierowcy. Gwałtownie ogranicza pole widzenia, zaburza ocenę odległości i prędkości, a także sprawia, że nawierzchnia staje się śliska. To warunki, które wymagają nie tylko pełnej koncentracji, ale przede wszystkim świadomości zagrożeń i umiejętności odpowiedniego reagowania. Bezpieczna jazda we mgle to sztuka, której opanowanie pozwala uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji na drodze. Co jeśli w wyniku niekorzystnych warunków atmosferycznych przydarzy się kolizja z Twojej winy? Tutaj powinna zadziałać Twoja polisa OC.
Jeśli szukasz nowej oferty ubezpieczeniowej, sprawdź Wartę, która od dziesięcioleci wspiera polskich kierowców: https://www.warta.pl/ubezpieczenie-oc/.
Przed wyruszeniem w trasę, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy mgły pojawiają się najczęściej, istotne jest zadbanie o stan techniczny pojazdu. Podstawą jest oświetlenie:
Dobra widoczność to nie tylko sprawa zewnętrznego oświetlenia, ale również tego, co dzieje się wewnątrz kabiny. Sprawne wycieraczki i pełny zbiornik płynu do spryskiwaczy to absolutna konieczność. Mgła osiada na szybach w postaci drobnych kropelek, tworząc mętną powłokę, którą trzeba regularnie usuwać. Równie ważny jest wydajny system wentylacji i ogrzewania, który pozwoli szybko oczyścić zaparowane szyby. Zaparowane okna mocno ograniczają widoczność, co w połączeniu z mgłą na zewnątrz stwarza poważne zagrożenie.
Główna zasada jazdy we mgle jest prosta – zwolnij. Prędkość należy dostosować do panującej widoczności, kierując się regułą, która mówi, że droga hamowania nie może być dłuższa niż odległość, na jaką widzisz. Jedna z metod sugeruje, by prędkość pojazdu wyrażona w km/h odpowiadała liczbie metrów, na jaką kierowca widzi. Według jej zaleceń, gdy widzialność na drodze spada do 30 metrów, nasza prędkość nie powinna przekraczać 30 km/h. Jest też inna szkoła, która mówi, że prawidłową prędkość otrzymamy, dzieląc widoczność przez dwa. Posługując się wcześniejszym przykładem, bezpieczna prędkość powinna wtedy wynosić 15 km/h. Tej ostatniej rady udzielił Witold Rychter w swojej publikacji „Doświadczony kierowca radzi” (wyd. 1979 r.). Są to zatem czasy, kiedy nikomu nie śniły się nowoczesne systemy wspomagania kierowcy.
Jadąc we mgle, wyeliminuj wszystkie rozpraszacze. Wyłącz radio, odłóż telefon i poproś pasażerów o ciszę. W warunkach ograniczonej widoczności słuch staje się dodatkowym zmysłem, który może ostrzec przed niebezpieczeństwem. Uchylenie okna pozwala czasem usłyszeć nadjeżdżający pojazd, zanim go zobaczysz. Unikaj używania świateł drogowych, ponieważ ich snop odbija się od cząsteczek wody, tworząc oślepiającą białą ścianę. Zamiast tego trzymaj się prawej krawędzi jezdni lub namalowanej na niej linii, co pomoże utrzymać właściwy tor jazdy.
Nagłe wjechanie w gęstą mgłę może wywołać panikę. Najważniejsze to zachować spokój i nie wykonywać gwałtownych manewrów. Zdejmij nogę z gazu, by płynnie wytracić prędkość i unikaj ostrego hamowania, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Jeśli widoczność jest mocno ograniczona, włącz światła mijania oraz przeciwmgłowe. Pamiętaj, aby po wyjechaniu z obszaru mgły niezwłocznie je wyłączyć, by nie oślepiać innych kierowców. Twoja przezorność na drodze wpływa na bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.
Bywają też sytuacje, gdy mgła jest tak gęsta, że dalsza jazda staje się skrajnie niebezpieczna. Jeśli widoczność spada niemal do zera i czujesz, że tracisz orientację, najlepszą decyzją jest zatrzymanie się i przeczekanie. Poszukaj bezpiecznego miejsca, takiego jak parking, stacja benzynowa czy zatoka postojowa. Unikaj zatrzymywania się na poboczu, a zwłaszcza na pasie ruchu. Jeśli jednak nie masz innej możliwości, zjedź jak najdalej od pasa jezdni, włącz światła awaryjne i opuść pojazd, dla własnego bezpieczeństwa stając za barierami ochronnymi.
ARTYKUŁ SPONSOROWANY