Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | Jak dawniej wyglądały wesela? Wystawa "Na dobre i na złe" w Supraślu
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Kiedyś wesela trwały 2-3 doby, odbywały się w stodołach, remizach lub w rodzinnych domach, w których trzeba było czasem ściany burzyć, by goście mieli gdzie potańczyć i spać.
- A jak trwały 3 doby, to która to była noc poślubna?
- Jak to która? Środkowa!
Młode pary i weselnicy dojeżdżali do kościoła czy cerkwi furami, "taksówek jeszcze wtedy mało było", bywało że w czasie śnieżycy spóźniali się na własny ślub, a "pijana ciotka na zakręcie do strumyka wpadła", a "muzykanty drugiego dnia już nie dotarli, bo tak śniegu napadało", a "konie w zaspach się zakopywały". Kiedyś to były zimy!
Organizowanie wesela zimą miało sens praktyczny - gdy nie było jeszcze lodówek, lodówką do przechowywania jedzenia była pogoda. Zresztą pogoda, jaka by nie była, zawsze była słoneczna.
I kto tam planował jaki to będzie miesiąc? Zdarzało się nierzadko, że "w maju się poznali się, a we wrześniu weselicho było, nie to co teraz, że chodzą ze sobą 3 czy 4 lata i nie wiadomo czy się żenić będą, czy nie?"
Żałoba na weselu. "Ojciec po śmierci mamy drugi raz się ożenił, już i mi trzeba było za mąż wychodzić, więc żałobę na swoim weselu miała i nawet pierwszego tańca nie zatańczyła"
- A Pan tańczył z innymi kobietami?
- Nie, razem z nią cały czas siedział.
Dyskdżokejów nie było, same muzykanty, "na harmoszce, skrzypcach i na tych no... blachach grali". Za wodzireja drużbant robił, "na śpiewać 100 lat i na kielicha zapraszał"
- A jak się wtedy czuli?
- "Normalnie, a jak się mieli czuć!?
Myśleli, żeby goście się dobrze bawili, żeby niczego nie zabrakło". Szczęśliwi, że "rodziny zakładają, że już teraz cieplej w łóżko razem będzie..."
"Kiedyś taki ładny i młody był, a dziś już tylko ładny"
To ostatnia chwila, by wysłuchać dzisiejszych 80-90-latków opowiadających o swoich ślubach i weselach we wsiach Dąbrówki, Studzianki, Karakule, Ogrodniczki i Ciasne oraz Supraślu (jedna z pań zmarła kilka dni po nagraniu)
Jak dawniej wyglądały wesela? Dowiemy się z audio-fotograficznej wystawy "Na dobre i na złe" w Klubie Seniora w Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. Są na niej zdjęcia i nagrane opowieści seniorów, którzy w latach 50-tych, czy 60-tych XX w. brali ślub.
Kiedyś wesela trwały po 3 doby - mówią bohaterowie wystawy Nina i Aleksander Matejczukowie.
Audio-fotograficzną wystawę "Na dobre i na złe" możemy oglądać i słuchać w Klubie Seniora w Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. Wernisaż o 15:00. Później ta ekspozycja będzie podróżować po ośrodkach kultury gminy Supraśl.
Ekspozycję przygotowało Stowarzyszenie "Uroczysko". Są nie niej fotografie z czasów, gdy te pary podjęły decyzje wspólnego życia, portrety współczesne autorstwa Eweliny Lewkowicz-Żmojdy oraz krótkie wywiady, które przeprowadził z seniorami Andrzej Bajguz.
Pewnie zauważyliście, że rzadko piszę o rodzimych produkcjach, godnie rywalizujących ze światowymi tytułami, gdyż ich ilość jest bardziej niż skromna. Dziś więc mam dla słuchaczy Radia Białystok propozycję, pod którą mogę się podpisać obiema rękami (choć jestem leworęczny). To “Rojst” w reżyserii Jana Holoubka - twórcy takich hitów jak “Wielka woda” czy “25...
Przed nimi jeszcze matura, ale pierwszy egzamin na zakończenie nauki już za nimi. Szesnaścioro uczniów ostatniej klasy Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Kossaka w Łomży obroniło swoje prace dyplomowe.
Zainteresowanie tym filmem w Białymstoku było tak duże, że z powodu kolejki przed kinem Forum seans zaczął się z 25-minutowym opóźnieniem i zorganizowano dodatkowy pokaz. Film dokumentalny "Magia Podlasia. Szeptuchy" w reżyserii Małgorzaty Szyszki opowiada o szeptuchach i szeptunach, o medycynie ludowej, magii oraz o ludzkich pragnieniach i oczekiwaniach.
Od piątku (19.04) na Stadionie Miejskim w Białymstoku zacznie się bardzo intensywny czas spotkań autorskich, podpisywania książek i wybierania wśród nowości. 11. edycja Targów Książki w Białymstoku oraz Festiwal Literacki "Na pograniczu kultur" jak zawsze zgromadzi pasjonatów literatury.
Czy można w środku miasta, a nawet w środku galerii posiedzieć na trawie? Taka okazja nadarza się właśnie przy ulicy Legionowej, gdzie swoje prace łączące muzykę i projekcje video pokazuje Emil Zenko.
Czy można obraz ubrać w kolię? Albo damie sportretowanej na płótnie nałożyć kolczyki? Dzieła sztuki ubrane w klejnoty można oglądać w Galerii Sleńdzińskich przy Rynku Kościuszki.
Wszystko miało być proste, budynek miał przejść generalny remont i być otwarty do 2023 r. Okazało się, że remont zabytkowej siedziby Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku potrwa jeszcze jakiś czas, bo procedury trzeba było zaczynać ponownie.
Obrazy Beksińskiego zanimowane przez sztuczną inteligencję, a nad wszystkim czuwa białostocki artysta. Kobas Laksa, bo o nim mowa, to twórca sztuk wizualnych, który ostatnio animował malarstwo Zdzisława Beksińskiego.
Jak pokazać na zdjęciach tzw. przestrzeń liminalną, czyli „przestrzeń pomiędzy czymś, a czymś”? Tego trudnego zadania podjęli się uczestnicy 5. edycji internetowego konkursu fotograficznego dla amatorów z naszego regionu, który organizuje Podlaski Instytut Kultury.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz