Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | Trzy serialowe propozycje od Dominika Sołowieja na wakacje
Oto serialowe nowości, które przykuły moją uwagę
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Życie wykładowcy literatury nie jest pewnie proste. Skoro książki są w odwrocie, to jak nimi zainteresować studentów, którzy czytać nie lubią, a uczęszczają np. na zajęcia z kreatywnego pisania? Z takim problemem musi zmierzyć się prof. prof. William Henry Devereaux Jr. - wykładowca w podrzędnym college’u w Pensylwanii, człowiek z doktoratem, ale tylko z jedną powieścią na koncie.
Mocno sfrustrowany, niedoceniony, prof. Devereaux czuje, że najlepsze lata są już za nim, a przecież wciąż ma ochotę na więcej. Ale jak pogodzić marzenia o karierze literackiej z brakiem energii do pisania, a talent pedagogiczny z niskim poziomem zaangażowania studentów? O tym traktuje serial “Szczęściarz Hank” - zabawna, mocno ironiczna, inteligentna produkcja, w sam raz na zakończenie roku szkolnego albo akademickiego.
Warto do niej sięgnąć, szukając tytułu, który nas nie wkurzy i nie zestresuje, bo “Szczęśliwy Hank” to serial w stylu Woody’ego Allena, zdecydowanie dla intelektualistów, którzy wiedzą, kim jest George Saunders, czytają wiersze Walta Whitmana oraz uwielbiają dyskutować o rytmie i rymie w poezji. Obejrzą go też chętnie nauczyciele, pedagodzy oraz pracownicy szkolnej administracji, którzy muszą radzić sobie z małym budżetem na promocję albo z niesfornymi uczniami, którzy wybijają szyby w oknach albo siusiają na korytarzach.
Mówiąc w skrócie: “Szczęściarz Hank” to serial z życia wzięty, autentyczny, szczery do bólu i - co jest dla mnie niezmiernie ważne - stworzony na podstawie powieści Richarda Russo “Straight Man” z 1997 roku (to kolejny dowód na to, że za każdym dobrym serialem stoi literatura).
Zdecydowanie nie polecam Państwu kolejnego sezonu serialu “Stamtąd”. Wspominam o nim, bo kilka miesięcy temu recenzowałem sezon pierwszy, narażając się setkom kinomaniaków, którzy bezrefleksyjnie zaakceptowali historię o ludziach żyjących w miasteczku, z którego nie da się wyjechać. Niestety producenci serialu nie wyciągnęli wniosków z mojej recenzji (sic!), w kolejnym cyklu powielając te same błędy. W skrócie to płaskie, banalne dialogi i fabuła, która zapętla się w nieskończoność, odbierając opowiadanej historii właściwą dynamikę. Są podobno wielbiciele tego tytułu, którzy odnajdują w nim ukryte wątki filozoficzne i religioznawcze oraz błyskotliwe nawiązania do popkultury. I stają w jego obronie niczym błędni rycerze. Ja “Stamtąd” omijałbym szerokim łukiem.
Polecam natomiast z pełnym przekonaniem szósty już sezon bestsellerowej produkcji “Czarne lustro”, będącej filmową refleksją o wpływie nowoczesnych technologii na naszą codzienność. Twórca serii Charlie Brooker zaproponował nam przerażającą wizję świata, w którym, na skutek dynamicznego rozwoju informatyki, stopniowo utraciliśmy swoje człowieczeństwo, zmieniając się w pozbawione serca roboty.
Aby nie spoilerować, powiem tylko, że pierwszy odcinek to opowieść o kobiecie, która została bohaterką serialu, emitowanego na popularnej platformie streamingowej. Joan wykupiła wcześniej abonament, nie mając przy tym świadomości, że tym samym wyraziła zgodę na to, by właściciele platformy mogli pokazać najintymniejsze szczegóły z jej życia. A stało się to tylko dlatego, że Joan nie przeczytała regulaminu, bezwiednie klikając przycisk “Akceptuję”.
Oto serialowe nowości, które dziś przykuły moją uwagę. Zerknijcie do nich, drodzy Państwo, szukając seriali, które (nawet jeśli spotkały się z moją krytyką) warto obejrzeć, by przekonać się, czym jest przemyślana, dobra fabuła, świetne dialogi i wizja, która pozostanie z nami przez wiele dni. A czym jest serial, który tylko markuje opowieść, kradnąc nam czas. A ten jest na wakacjach bezcenny.
Obraz Bernarda Rolnickiego, kopia francuskiego obrazu "Młoda kobieta z lwem", który artysta miał namalować pod przymusem w pracowni działającej w getcie białostockim - trafił do Galerii im. Sleńdzińskich w Białymstoku. Historycy podkreślają ogromne znaczenie tego daru.
Jest pewien paradoks kinowy - kino familijne. Choć bije rekordy frekwencji i jest dla rodzin wzmacniaczem dobrych relacji, w oczach krytyków wciąż ląduje na marginesie.
Wystawa prowadzi od początków fotograficznej twórczości Andrzeja Jerzego Lecha do obecnie realizowanych projektów.
"Krystyno, uspokój się!", najnowsza powieść Sylwii Dec, to książka dla tych, którzy chcą się pośmiać, przestraszyć i wzruszyć.
Jak nowe technologie zmieniają współczesny teatr? Czy zamiast żywych ludzi na scenie zobaczymy wkrótce tylko maszyny?
"Black Rabbit" to wnikliwa, przejmująca opowieść o kryzysie współczesnej męskości uosabianej przez dwóch dojrzałych mężczyzn po czterdziestce, wciąż zachowujących się jak dzieci.
Dymitr Grozdew - artysta o wyjątkowym życiorysie i dorobku, Bułgar z urodzenia, ale związany z Białymstokiem tak bardzo, że wrósł w nasz podlaski klimat.
Co miejskiego przenosi warszawianka na podlaską nadbużańską wieś? Co odkryła tam podróżniczka i autorka książek Dorota Filipiak, że postanowiła tam zamieszkać?
Poetka, eseistka, dziennikarka i fotoreporterka od 1979 roku związana z Białymstokiem - Krystyna Konecka świętowała swoje 80. urodziny wydaniem książki "Konik na biegunach. 80 stron świata (autobiografia liryczna)".
Prowadzący:
Andrzej Bajguz