Radio Białystok | Wiadomości | Promocja książki Teresy Kaczorowskiej "Dziewczyny obławy augustowskiej"
autor: Tomasz Kubaszewski
Gdyby nie te kobiety, polskiej partyzantki by nie było - mówiła Teresa Kaczorowska podczas promocji swojej najnowszej książki "Dziewczyny obławy augustowskiej". Autorka - dziennikarka i badaczka dziejów, spotkała się zarówno z dorosłymi czytelnikami, jak i młodzieżą z I suwalskiego liceum ogólnokształcącego.
Powstanie "Dziewczyn obławy" wymagało wielkiej, trwającej dwa lata pracy.
Uczyniłam to na podstawie moich spotkań, moich rozmów, jeżdżąc po miasteczkach i wsiach Suwalszczyzny, szukając śladów ofiar obławy. Na liście IPN znalazłam 27 nazwisk kobiet. Z tych 27 dotknęłam losów 17. Były to dziewczyny przeważnie w wieku 20-22 lat - mówi Teresa Kaczorowska.
Ale sowieci aresztowali też dwie 17-latki, czyli rówieśnice uczniów uczestniczących w spotkaniu. Wśród nich znalazł się Wojciech Sewastynowicz, krewny jednej z książkowych bohaterek. Jego rodzina w obławie straciła nie tylko ją.
Mojego dziadka brat i siostra Janina oraz Edward zostali zabrani podczas obławy. W naszej rodzinie pamięć o nich jest żywa. To jest piękny przykład, jak ludzie, mimo że wisiała nad nimi groźba nawet śmierci, walczyli o Polskę, to piękny przykład, jak można być patriotą - mówi Wojciech Sewastynowicz.
Pod wrażeniem postaw dziewczyn z tamtych lat są także uczennice I LO. - Trzeba być dumnym, że takie kobiety istniały, że miały odwagę, by brać udział w takich organizacjach - mówi jedna z nich. - Powinniśmy brać z nich przykład - dodaje druga. - Myślę, że wiele z nas na to też by się odważyło.
Książka Teresy Kaczorowskiej ma formę reportażu. Opisuje losy młodych i pięknych kobiet, które zostały nagle wyrwane ze swojego świata i nigdy już do niego nie powróciły. Autorka "Dziewczyn obławy augustowskiej" była też gościem Radia Białystok. Rozmowa z nią wkrótce ukaże się na naszej antenie.