Radio Białystok | Wiadomości | Policjanci z Kolna dostali informację, że na jednej z posesji właścicielka źle traktuje swoje psy
Tym razem interwencja policjantów w sprawie zwierząt zakończyła się happy endem. Jak informuje st. sierż. Ewa Zabłocka z kolneńskiej policji, mundurowi dostali informację, że na jednej z posesji właścicielka źle traktuje swoje psy.
Policjanci, zamiast wystawiać mandat, zobowiązali właścicielkę do tego, żeby poprawiła warunki życia swoich czworonogów.
Właścicielka psów w rozmowie z policjantami zaprzeczała, by jej zwierzętom działa się jakakolwiek krzywda. Stwierdziła, że psy mają się dobrze i na noc spuszczane są z łańcuchów. Mundurowi postanowili jednak zobaczyć czworonogi. Okazało się, że 3 psy były zadbane, miały dostęp do wody i były w dobrej kondycji fizycznej, ale nie miały specjalnie przygotowanych bud. W rozmowie z dzielnicowymi właścicielka zobowiązała się do zapewnienia im w jak najszybszym czasie właściwych warunków. Już kilka dni od przeprowadzonej interwencji, pieski otrzymały nowe budy i nowe, jeszcze dłuższe łańcuchy - mówi st. sierż. Ewa Zabłocka.
Warto przypomnieć, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, zwierzę można trzymać na uwięzi, ale nie dłużej niż 12 godzin w ciągu doby i długość uwięzi, nie może być mniejsza niż 3 metry.
Policjanci przypominają, że każdy z nas powinien wiedzieć, że zwierzę nie jest rzeczą. Jest żyjącą istotą, zdolną do odczuwania cierpienia, a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Jeżeli widzimy, że zwierzętom dzieje się krzywda, możemy skorzystać z numeru alarmowego 112.
To wielkie wsparcie dla zwierząt ale też nauka nowych umiejętności dla skazanych. Więźniowie z Zakładu Karnego w Czerwonym Borze na zajęciach ze stolarstwa przygotowali budy dla psów - mówi major Dariusz Śmiechowski.
W ten sposób wolontariusze zachęcają do przygarnięcia starszych zwierząt. W białostockiej kawiarni Zachodnia organizują akcję "Adoptuj seniora, zanim będzie za późno".
Trzylatek i sześciolatek z poważnie uszkodzonymi twarzami po ataku psów przechodzą kolejne operacje w białostockim szpitalu. Obu chłopców zaatakowały domowe zwierzęta. Sprawę bada policja, która sprawdza, czy dzieci znajdowały się pod właściwą opieką.