Radio Białystok | Wiadomości | Granica z Białorusią zamknięta do odwołania. Kierowcy i przewoźnicy zniecierpliwieni
Około tysiąca polskich ciężarówek czeka po stronie białoruskiej na wjazd do naszego kraju - informują przewoźnicy. Tymczasem nadal do odwołania zamknięte są wszystkie przejścia graniczne z Białorusią.
O otwarciu przejść rząd ma zdecydować dopiero gdy uzna, że nie ma już zagrożenia w związku z rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad.
Jak informuje prezes stowarzyszenia Przewoźników Podlasia Władysław Żero kierowcy, którzy wracają do kraju mają ograniczony czas pobytu na Białorusi. Często pozwolenie wygasa im po 24 godzinach i nie mogą oni poruszać się po Białorusi - a to oznacza, że nie mogą też przekroczyć granicy przez Litwę. Na parkingu w Brześciu po stronie białoruskiej stoi również około 20 ciężarówek z naszego regionu, m.in przewoźników z Białegostoku czy Suwałk.
Przewoźnicy są rozgoryczeni, bo nie są wpuszczani do kraju. Mówią, że pierwsze informacje mówiły o zamknięciu przejść na czas ćwiczeń Zapad - potem okazało się, że będą one zamknięte do odwołania.
Od północy - do odwołania zawieszony jest ruch graniczny z Białorusią. W Podlaskiem oznacza to zamknięcie dwóch przejść kolejowych - w Kuźnicy i Siemianówce.
- Wszystko to, co zostało zrobione na poziomie politycznym i militarnym, pokazało, że jesteśmy w stanie skutecznie odpierać ataki wroga. To był wrogi atak ze strony Federacji Rosyjskiej - mówi wojewoda podlaski.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński podpisał w środę rozporządzenie w sprawie czasowego zawieszenia ruchu granicznego na przejściach z Białorusią. Zamknięcie przejść granicznych zacznie obowiązywać od północy 12 września br. do odwołania. Ta decyzja jest odpowiedzią rządu na zaplanowane rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad 2025”.
W piątek zaczynają się agresywne ćwiczenia rosyjsko-białoruskie Zapad; w związku z tym w nocy z czwartku na piątek zamkniemy granice z Białorusią, w tym przejścia kolejowe - poinformował we wtorek premier Donald Tusk.