Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Gminna świetlica w Szypliszkach wkrótce przestanie istnieć
Taką decyzję podjęli miejscowi radni. Nie oznacza to jednak, że mieszkańcy zostaną pozbawieni kontaktu z kulturą. Ma być wręcz przeciwnie.
Dotychczasowe zadania świetlicy przejmie oddalona o kilometr Gminna Biliblioteka Publiczna w Słobódce. Jak zapewnia wójt gminy Szypliszki Mariusz Grygieńć, będzie to instytucja kulturalna z prawdziwego zdarzenia:
- Chcemy, aby gminna świetlica w końcu zaczęła działać tak, jak powinna. W bibliotece w Słobódce planujemy wprowadzić zajęcia dla dzieci i młodzieży. Profesjonaliści będą uczyć rysunku i malarstwa. Planujemy zajęcia fotograficzne, ale też inne kółka zainteresowań. Nie możemy zapominać o ludziach starszych, którzy sami dopominają się o choćby o naukę tańca. Seniorom zależy również na spotkaniach z ciekawymi osobami, które swoimi opowieściami przybliżą nasza regionalną kulturę.
Ale to nie wszystko. Wójt Grygieńć planuje, aby takich miejsc na terenie gminy było więcej:
- Tak właściwie chciałbym, aby powstały cztery takie miejsca. Mamy jeszcze dwie biblioteki przy szkole w Kaletniku i w Jasionowie. W związku z tym planujemy rozszerzyć nasze działania. Mam nadzieję, że pandemia nie pokrzyżuje tych planów. Jestem w trakcie rozmów z osobami, które chcą prężnie działać na terenie naszej gminy w kwestiach kulturalnych. Mam nadzieję, że jak najwięcej osób dowie się o tym, jakie zajęcia będą przeprowadzane w tych miejscach.
Władze gminy mają rok, aby w bibliotece w Słobódce stworzyć planowaną instytucję kultury. Wójt zapewnia, że w wyniku tych zmian nie zostanie zlikwidowane żadne stanowisko pracy.
Prace przebiegają zgodnie z planem - mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wizytując budowaną drogę ekspresową S61 Suwałki - Budzisko.
Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Białymstoku czeka na wyniki badań geotechnicznych gruntów dotyczących tego, gdzie trasa ma przebiegać. Na przygotowanie ekspertyzy geolodzy mają czas do połowy września.
- Na pierwszych konsultacjach była tak gorąca atmosfera, że jeden z mieszkańców trzasnął pięścią w stół i zapłakany wyszedł - mówi Mariusz Grygieńć.