Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Suwałk nie przejmują się tym, że na chodnikach nawet w centrum miasta jest bardzo ślisko
Powinna to kontrolować straż miejska, ale - jak informowaliśmy wczoraj - jest pochłonięta obowiązkami związanymi z pandemią.
Mieszkańcy uważają, że w takim razie nadzorem powinien zająć się ktoś inny.
Osoby które zajmują się sprzątaniem chodników bardzo słabo o to dbają. Bardzo ciężko jest przejść między lokami, wszędzie leży śnieg i zamarznięty lód. Trzeba bardzo uważać, aby się nie przewrócić. chodniki praktycznie nie są posypane piaskiem.
Zapytaliśmy rzecznika prasowego Ratusza Kamila Sznela, jak rozwiązać problem braku kontroli nad tym, czy chodniki są posypywane, czy nie. Odpowiedział, że to pytanie nie do niego i odesłał nas do Zarządu Dróg i Zieleni. Jednak ta instytucja z tego typu kontrolą nie ma nic wspólnego. W dodatku, nie odpowiada za utrzymanie chodników w znacznej części miasta.
Mówi dyrektor Tomasz Drejer.
Takie ulice jak Noniewicza, Wigierska, Sejneńska w kierunku placu Marii Konopnickiej , 1 maja i Waryńskiego nie należą do Zarządu Dróg i Zieleni. My się tym nie zajmujemy. Te chodniki należą albo do prywatnych osób, które powinny o nie dbać, albo do spółdzielni mieszkaniowych.
Przypomnijmy, że za nieodśnieżony i śliski chodnik odpowiada właściciel budynku lub jego zarządca. W przypadku oblodzonej nawierzchni grozi mandat nawet do 1,5 tys. zł. A jeśli na takim chodniku dojdzie do upadku, poszkodowany ma prawo ubiegać się o odszkodowanie, które może sięgać nawet kilku tysięcy złotych.
Taka sytuacja miała miejsce m.in. w miniony poniedziałek.
Zaśnieżone chodniki, oblodzone jezdnie i zaspy na parkingach - tak wyglądają Suwałki po kolejnych opadach.