Radio Białystok | Felieton | Lament samorządowców nad Piątką PiS - felieton Tomasza Kubaszewskiego
Lament słychać od Suwałk po Bielsk Podlaski, od Wrocławia po Białystok. Lamentują prezydenci miast czy też ich burmistrzowie.
Chodzi o tak zwaną Piątkę PiS, znaną również pod nazwą Piątka Kaczyńskiego, a ściślej o zerową stawkę podatku dla osób do 26 roku życia, zmniejszenie dla wszystkich podatku z 18 do 17 procent i zwiększenie kwoty uzyskania przychodu. Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski już wyraził swój sprzeciw. Wyliczył, że miasto straci rocznie 52 mln zł. Rzecz jasna, to w skali budżetu wynoszącego ponad 2 miliardy złotych prawdziwa tragedia. Jak nic - Białystok pójdzie z torbami. Podobnie jak Bielsk Podlaski. Tam strata może wynieść 800 tysięcy złotych, czyli niecały jeden procent miejskiego budżetu. No i w Suwałkach też dobrze nie będzie. Prezydent Czesław Renkiewicz również wyraził swoje zaniepokojenie. I wymienił kwotę od 5 do 10 mln zł. Skąd aż taki rozrzut, nie wiadomo. Ale jak ktoś nie wie, to informuję, że budżet Suwałk oscyluje wokół 500 milionów złotych.
Tak się dziwnie składa, że cokolwiek zrobi obecny rządy, to apolityczni z nazwy prezydenci Truskolaski czy Renkiewicz z reguły narzekają. Przynajmniej werbalnie. Ale jak trzeba, to i wyruszają ze swoich wygodnych foteli w teren. Kiedy strajk nauczycieli zaczął wygasać, prezydent Suwałk osobiście odwiedził dwie szkoły. - Trzeba było tchnąć nowego ducha - wyjaśnił cel swojej wizyty. O uczniach, którzy nie chodzą do szkoły, jakoś się nie zająknął. Pewnie, a po co władzy wykształceni mieszkańcy.
Ale też i tacy, którzy mają więcej pieniędzy w portfelach. Bo do tego w gruncie rzeczy sprowadza się Piątka Kaczyńskiego. Być może kasy samorządowe stracą, ale ludzie zyskają. A im nawet nie przyjdzie do głów, tak jak ostatnio w Suwałkach, wydawanie 80 tysięcy złotych na kupno kolorowej świątecznej choinki.