Radio Białystok | Felieton | Nie każdemu wypada tym się chwalić - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Chyba żadna inna droga nie ma tylu ojców. Do trasy ekspresowej Suwałki - Białystok przyznają się nawet ci, którzy tej inwestycji wręcz szkodzili.
Rząd ogłosił wpisanie jej do Krajowego Programu Budowy Dróg. No i się zaczęło. I samorządowcy, i posłowie, i przedsiębiorcy. Każdy chce sobie przypisać wyłączną zasługę. Czekam tylko, kiedy obecna opozycja zacznie prężyć w tej sprawie pierś do orderu.
Może przypomnę podstawowe fakty, bo niektórym jakoś tak dziwnie się one zacierają.
Decyzja o budowie tej drogi zapadła prawie 30 lat temu. Inwestycja w końcu ruszyła. Wybudowano nawet kawałek trasy z Białegostoku do Katrynki. Ale wszystko trzeba było wstrzymać w 2007 roku - po protestach ekologów dotyczących doliny Rospudy. Dwa lata później ówczesny rząd postanowił, że tej drogi w ogóle nie będzie.
I co się działo od tego czasu? Generalnie - nic, albo prawie nic. Rządzący mieli w nosie, że to niesłychanie niebezpieczna droga, że ginie tu wiele osób. I jakoś nie przypominam sobie, aby tak aktywni dzisiaj prezydenci czy burmistrzowie zabierali wtedy głos w tej kwestii.
Sprawa odżyła kilka lat temu przy okazji budowy trasy Via Carpatia. Wydawało się logiczne, że z południa kraju na północ pobiegnie ona po szlaku Białystok - Augustów - Suwałki. Jednak z niejasnych przyczyn wybrano inny wariant - przez Knyszyn - Grajewo - Ełk do trasy Via Baltica. Wybuchła wojna na petycje, wpływy oraz wizyty w stolicy.
Ciekawe było to, że nie wszyscy parlamentarzyści z naszego regionu podpisali się w lipcu 2021 roku pod petycją do premiera, by Via Carpatia przebiegała przez Augustów. A wtedy ważyło się, czy jedna droga, czy druga. Niebezpieczna trasa z Suwałk do Białegostoku znowu mogła zostać na lodzie. Nie każdemu wypada więc, by dzisiaj tą inwestycją się chwalić.
Ostatecznie wybudowane mają być obie drogi. Szkoda tylko czasu. I tych wszystkich, którzy trasę Suwałki - Białystok muszą pokonywać.