Radio Białystok | Felieton | I wilk syty, i owca... martwa - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
28.02.2024, 12:41, akt. 12:44Mieszkańcy gminy Bakałarzewo są przerażeni. W Krasnopolu też nie jest lepiej. W obu przypadkach Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie zgodziła się na odstrzał wilków.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Wójt Bakałarzewa mówi, że ludzie boją się wychodzić poza tereny zabudowane. A swoje zwierzęta trzymają pod szczególnym nadzorem. Jesienią ubiegłego roku wilki przeprowadziły tam zmasowany atak. Zagryzły kilkanaście sztuk bydła.
Podobnie było w Krasnopolu. Pożarte zostały m.in. daniele i kozy.
Jednak zdaniem generalnej dyrekcji, w przypadku Krasnopola zabrakło dowodów na zagrożenie życia ludzkiego, a w odniesieniu do Bakałarzewa - skala zjawiska jest zbyt mała. Dyrekcja nie sprecyzowała, czy wystarczy, że wilki zagryzą kilkadziesiąt sztuk bydła, czy jednak musi być kilkaset.
Właściwie to chyba lepiej, że zgody na odstrzał nie ma. Bo dopiero wtedy pojawia się problem. Gminie Płaska pozwolono na odstrzał trzech osobników - wilka, który podchodzi pod zabudowania oraz dwóch mieszańców tego zwierzęcia z psem. Nikt nie chce się tego podjąć. Bo do tego, który podchodzi nie można strzelać w pobliżu zabudowań. Trzeba go gdzieś wytropić. A potem udowodnić, że to był akurat ten wilk. Jeśli nie - myśliwemu grozi kara do 5 lat więzienia.
Z kolei w przypadku hybryd, bardzo łatwo się pomylić. Nawet specjaliści mają wątpliwości, czy to mieszaniec, czy prawdziwy wilk. Jeżeli pomyli się myśliwy, poniesie takie konsekwencje, jak wspomniane wyżej.
O tym, że przynajmniej w północno-wschodniej Polsce wilków jest po prostu za dużo, mówi się już od paru lat. Przetrzebiły leśną zwierzynę i szukają pożywienia coraz bliżej ludzkich siedlisk. Na razie przypadku ataku na człowieka nie odnotowano. Na razie.
Populacja obrońców wilków rozrasta się w naszym kraju proporcjonalnie do samych wilków. To w zdecydowanej większości mieszkańcy dużych miast, którzy takie zwierzę mogą zobaczyć jedynie w telewizji. Ciekaw jestem, dlaczego nie ma podobnego lobby dziesiątkowanych przez te drapieżniki saren czy jeleni. W czym one są od wilków gorsze?
No i jeszcze przydałoby się jakieś lobby opowiadające się za ludźmi. Ale to chyba nie w obecnych czasach.
| red: kap
Powolutku, po cichutku zbliżamy się do tego, że tiry pojadą przez środek Puszczy Augustowskiej. Choć kiedyś specjalnie je stamtąd zabrano, by nie niszczyły przyrody. W dodatku - wybudowano nową, inną trasę.
W sprawie byłej suwalskiej posłanki wszyscy dostrzegają politykę. Ale jedni we wszczęciu postępowania prokuratorskiego, a inni w jego umorzeniu.
Ponad 13 tysięcy metrów sześciennych odpadów komunalnych i budowlanych leży sobie od czterech lat w otulinie Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Choć wiadomo, kto tu jest przywiózł, chętnych do uprzątnięcia nie ma. I wszystko wskazuje, że długo nie będzie.
Dziwiła już sprzedaż ciastek i organizacja spływu kajakowego. Bo co to ma wspólnego z Obławą Augustowską?
Europoseł i poseł biegali za piłką jakby nigdy nic. A prezydent Suwałk otwierał imprezę z uśmiechem na ustach, stojąc obok głównego organizatora. No i tu jest właśnie problem, bo na tym człowieku ciążą bardzo poważne prokuratorskie zarzuty.
Czy w niespełna 30-tysięcznym mieście można zlekceważyć petycję podpisaną przez blisko 1000 osób? Można. Choć trzeba przyznać, że na parę miesięcy przed wyborami samorządowymi, to bardzo ryzykowna decyzja.
To chyba oczywiste, że imię Aleksander rodzice nadają swoim dzieciom na cześć Aleksandra Macedońskiego, a imię Pola - po Poli Negri czy Poli Raksie. Wprawdzie obie rodzice nazwali Apolonia, ale kto by zwracał uwagę na takie szczegóły.