Radio Białystok | Felieton | Nieetyczne leczenie zdalne - felieton Adama Dąbrowskiego
Cyfryzacja obejmuje coraz więcej dziedzin naszego życia i procesu tego nie zatrzymamy. Czasem jednak dla własnego dobra powinniśmy zastanowić się czy ułatwienie sobie działań i przyspieszenie procesu nie jest zagrożeniem? Nawet dla zdrowia i życia?
Któż z nas nie słyszał o teleporadach lub wideokonsultacjach? Także tych medycznych.
A może przede wszystkim, bo chyba jeszcze nikt nie zapomniał, że kilka lat temu była to najczęstsza, jeśli nie jedyna forma kontaktu z lekarzem. Tzn. nie jedyna, bo kiedy już ktoś trafił do szpitala, to miał ten kontakt, ale wcale nie był z tego powodu bardziej zadowolony. Więc lekarze „przyjmowali” i „badali” przez kamerki internetowe, a przez telefon udzielali porad.
Fala koronawirusa w jego najgroźniejszej formie odpłynęła, ale wirtualna forma kontaktu lekarz - pacjent pozostała, chociaż może już nie tak powszechnie.
Tymczasem teraz okazuje się że „działania tego typu stanowią naruszenie obowiązujących przepisów prawa oraz zasad etyki zawodowej”.
I to nie jest moja opinia, tylko reprezentantów branży medyków. ” Krajowa Rada /…/ stanowczo sprzeciwia się praktykom polegającym na świadczeniu usług /…/ za pośrednictwem aplikacji lub platform internetowych, które oferują zdalne konsultacje, w tym wideokonsultacje” - to dokładny, aczkolwiek od razu przyznaję, że skrócony fragment tego oświadczenia.
Dalej jest jeszcze fragment tłumaczący, że nie można podejmować leczenia bez bezpośredniego zbadania chorego, więc tym samym udzielanie zaleceń zdrowotnych jedynie na podstawie informacji przekazanych zdalnie, bez osobistego badania pacjenta, jest niedopuszczalne i stwarza ryzyko dla zdrowia, a nawet życia - twierdzą sygnotariusze tego oświadczenia.
A tworzenie aplikacji i usług działających poza systemem zakładów leczniczych narusza m.in. zaufanie obywateli do zawodu jako profesji zaufania publicznego, bo takim przecież jest leczenie chorych.
Krajowa rada apeluje więc o zdecydowane działania legislacyjne oraz nadzorcze, mające na celu przeciwdziałanie tego rodzaju praktykom, które narażają zdrowie oraz podważają integralność i etyczne fundamenty wykonywania zawodu lekarza w Polsce - kończy się to oświadczenie.
Zdziwienie? Szok? Niedowierzanie?
Czyżby lekarze sami chcieli zrezygnować z tego ułatwienia sobie życia i zamierzają osobiście przyjmować tabuny pacjentów tłoczących się pod ich drzwiami?
Być może wszystko stanie się zrozumiałe, kiedy wyjaśnię, dlaczego pominąłem niektóre fragmenty tego dokumentu, chociaż zastrzegam, że jego treści i przesłania nie zmieniłem.
Otóż autorem tegoż stanowiska jest Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna i wszystkie zawarte w nim zapisy dotyczą zdrowia i życia zwierząt.
Tak więc spokojnie, to zwierzaki maja być badane osobiście przez doktora i leczone na tej podstawie - my ludzie nadal możemy spokojnie korzystać z wideokonsultacji i leczenia zdalnego przez telefon.
Wszak już od dawna wiadomo, że dla zwierząt są lecznice, bo w nich się leczy, a dla ludzi przychodnie, bo do nich się przychodzi.
Chociaż… teraz już nawet przychodzić nie trzeba.
| red: at