Radio Białystok | Felieton | Gdzie są obrońcy przyrody? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
26.02.2024, 12:10, akt. 12:11Powolutku, po cichutku zbliżamy się do tego, że tiry pojadą przez środek Puszczy Augustowskiej. Choć kiedyś specjalnie je stamtąd zabrano, by nie niszczyły przyrody. W dodatku - wybudowano nową, inną trasę.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wystąpił właśnie do władz Augustowa o decyzję środowiskową dotyczącą południowo-wschodniej obwodnicy miasta. Jak już parokrotnie wspominałem, ta obwodnica nie byłaby potrzebna, gdyby nie plany związane z modernizacją drogi Augustów - granica z Litwą w Ogrodnikach. To ta trasa biegnie przez środek puszczy.
Ponad 20 lat temu tiry stamtąd zniknęły. Jeździły z Litwy przez Budzisko. Od niedawna na niemal całym odcinku do Warszawy jest to już droga dwupasmowa. Nic, tylko jechać.
Kilka lat temu, ni stąd, ni zowąd, pojawił się pomysł, by drogę Augustów - Ogrodniki zmodernizować. Po co? Choć parokrotnie zwracałem się do ówczesnego kierownictwa resortu infrastruktury z takim pytaniem, po prostu nie otrzymywałem odpowiedzi. Z kolei minister Andrzej Adamczyk jakoś Suwalszczyznę omijał, więc nie było okazji, by zapytać go bezpośrednio. A nasi parlamentarzyści też do wyjaśnienia tej sprawy specjalnie się nie rwali.
Krążą więc dwie odpowiedzi. Jedna jest taka, że to ze względów militarnych. Tylko po co w takim razie budować obwodnicę Augustowa? Przecież pojazdy wojskowe nie będą tamtędy jeździły codziennie.
A drugie wytłumaczenie dotyczy naszych braci Litwinów. Ponoć przez Budzisko jest im za daleko, chcieliby mieć krótszą drogę. No i polski rząd miał to zaakceptować.
Ale rząd się zmienił. Ci augustowscy działacze Platformy Obywatelskiej, którzy nawet powołali specjalny komitet protestacyjny przeciwko wpuszczaniu tirów na trasę do Ogrodnik, jakoś tak dziwnie zamilkli. Pewnie okaże się, że teraz to już celowa inwestycja.
A gdzie są obrońcy przyrody? Obrońcy wydumanego miodokwiatu krzyżowego, którzy zablokowali budowę pierwszej augustowskiej obwodnicy wiele lat temu? Nie ma.
Wydaje mi się, że tak jak w wielu podobnych przypadkach mieszkańcy naszego regionu obudzą się kiedyś z rękoma wiadomo gdzie.
| red: kap
W sprawie byłej suwalskiej posłanki wszyscy dostrzegają politykę. Ale jedni we wszczęciu postępowania prokuratorskiego, a inni w jego umorzeniu.
Ponad 13 tysięcy metrów sześciennych odpadów komunalnych i budowlanych leży sobie od czterech lat w otulinie Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Choć wiadomo, kto tu jest przywiózł, chętnych do uprzątnięcia nie ma. I wszystko wskazuje, że długo nie będzie.
Dziwiła już sprzedaż ciastek i organizacja spływu kajakowego. Bo co to ma wspólnego z Obławą Augustowską?
Europoseł i poseł biegali za piłką jakby nigdy nic. A prezydent Suwałk otwierał imprezę z uśmiechem na ustach, stojąc obok głównego organizatora. No i tu jest właśnie problem, bo na tym człowieku ciążą bardzo poważne prokuratorskie zarzuty.
Czy w niespełna 30-tysięcznym mieście można zlekceważyć petycję podpisaną przez blisko 1000 osób? Można. Choć trzeba przyznać, że na parę miesięcy przed wyborami samorządowymi, to bardzo ryzykowna decyzja.
To chyba oczywiste, że imię Aleksander rodzice nadają swoim dzieciom na cześć Aleksandra Macedońskiego, a imię Pola - po Poli Negri czy Poli Raksie. Wprawdzie obie rodzice nazwali Apolonia, ale kto by zwracał uwagę na takie szczegóły.