Radio Białystok | Wiadomości | Mężczyzna z młotkiem rzucił się na policjantów, padł strzał
Śledczy wyjaśniają okoliczności ataku na policjantów i postrzelenia mężczyzny, do którego doszło w Białymstoku.
W jednym z mieszkań przy ul. Kraszewskiego funkcjonariusze interweniowali w związku z agresywnie zachowującym się mieszkańcem Białegostoku.
O tym, że wewnątrz mieszkania jest kobieta, która wzywa pomocy policjanci dostali informację w czwartek (17.07) ok. 21:00. Na miejsce natychmiast pojechali mundurowi, aby pomóc kobiecie. Mężczyzna nie otwierał drzwi i zachodziła konieczność ich wyważenia. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy pomogli policjantom dostać się do środka. W sumie interweniowało kilkunastu funkcjonariuszy - mówi rzecznik podlaskich policjantów mł. insp. Tomasz Krupa.
Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania mężczyzna zaatakował także policjantów.
Gdy mężczyzna zobaczył funkcjonariuszy zaatakował ich m.in. trzymanym w ręku młotkiem. Jeden z policjantów wyjął służbową broń i postrzelił napastnika w rękę. Ten mężczyzna został zabrany do szpitala. Okazało się, że nic poważnego mu się nie stało i po opatrzeniu został przewieziony do policyjnego aresztu - dodaje mł. insp. Tomasz Krupa.
Od mężczyzny pobrano krew do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających w organizmie. Jeśli usłyszy zarzuty ataku na funkcjonariusza publicznego z użyciem niebezpiecznego narzędzia może mu grozić do 10 lat więzienia.
Policjanci ustalają przyczyny pożaru w budynku przy ul. Abramowicza w Białegostoku. Ogień pojawił się po godz. 8:00 w pomieszczeniu na pierwszym piętrze budynku, który znajduje się w sąsiedztwie kościoła św. Rocha.
Nawet 10 lat więzienia grozi mężczyźnie, którego zatrzymali zambrowscy policjanci. 35-latek kierował samochodem pod wpływem alkoholu. Nie były to jedyne jego problemy.
W centrum Białegostoku doszło do śmiertelnego wypadku. Zginęła 67-letnia rowerzystka.