Radio Białystok | Wiadomości | Strajk weterynarzy. W sklepach może zabraknąć polskich wyrobów
Nie badają mięsa zwierząt kierowanych do uboju - w całej Polsce trwa protest lekarzy weterynarii. W ten sposób sprzeciwiają się obniżce zarobków oraz konsolidacji Inspekcji Weterynaryjnej w ramach Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii.
Taką nową instytucję planuje powołać Ministerstwo Rolnictwa. Zdaniem prezesa Północno-Wschodniej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej w Białymstoku, Andrzeja Czerniawskiego, doprowadzi to do marginalizacji Inspekcji Weterynaryjnej. Protest lekarzy weterynarii może oznaczać spore kłopoty konsumentów, a przede wszystkim branży mięsnej, bo w sklepach może zabraknąć polskich wyrobów - dodaje Andrzej Czerniawski.
Gdyby rozmowy z resortem zakończyły się fiaskiem - w najczarniejszym scenariuszu lekarze pracujący w Inspektoratach Weterynaryjnych będą nakłaniani do wypowiadania umów. To oznaczałoby ich całkowity paraliż.
Coraz dłuższe są kolejki do zbadania zwierząt w powiecie łomżyńskim. Protest prywatnych weterynarzy, którzy dotychczas wykonywali te prace na zlecenie Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego, doprowadził do tego, że badaniem przeznaczonych na sprzedaż zwierząt muszą zajmować się pracownicy Inspekcji kosztem własnych zajęć. W powiecie łomżyńskim dotyczy to głównie cieląt, ale kłopoty ze zbadaniem zwierząt mogą mieć także hodowcy koni.
Obecnie w województwie podlaskim w powiatowych inspektoratach pracuje prawie 90 lekarzy. To zdecydowanie za mało, by realizować wszystkie konieczne zadania. Dlatego prawie 220 lekarzy zatrudnianych jest tam na specjalne zlecenia. Ci jednak w ramach protestu wypowiadają zawarte umowy, dlatego całością zadań muszą się zająć lekarze zatrudnieni w Inspektoratach, a tych jest zdecydowanie za mało. (mCzar)
Zobacz też:
Weterynarze rozszerzają protest. Nie będą kontrolować żywności