Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy suwalscy uczniowie szkoły branżowej uczą się zbyt słabo, aby tworzyć dla nich placówkę II stopnia?
Uważa tak dyrekcja Zespołu Szkół nr 6, gdzie zdaniem rodziców powinien powstać taki oddział.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
O swoich wątpliwościach dyrektor Zespołu Szkół nr 6 w Suwałkach - Joanna Woronko opowiedziała na posiedzeniu miejskiej komisji oświaty i wychowania.
- Do nas przyszli oni z wynikami poniżej 50 proc. na egzaminach zewnętrznych. Teraz średnia z przedmiotów maturalnych wnosi u nich dwa z kawałkiem. Są też tutaj osoby, które mają jedynki na półrocze albo są nieklasyfikowanie. Znamy tę młodzież i wiemy, czy są w stanie przemóc się, dojrzeć i podjąć się odpowiedzialnej nauki.
Uczniów bronił radny Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Schabieński.
- Naprawdę nie widzę tutaj żadnego problemu. Poza tym, że nauczyciele boją się niepodołania swojej pracy. Bo przygotować do egzaminów to jest ich zadanie. Jest tylko jeden sposób, aby sprawdzić, czy młodzież sobie poradzi. Trzeba założyć szkołę branżową. Należy wziąć pod uwagę fakt, iż uczniowie dorastają i z czasem ich sposób patrzenia na życie staje się zupełnie inny. To jest bardzo ważny element, który od zawsze funkcjonował w edukacji.
Zdaniem władz miasta, innymi argumentami za nietworzeniem placówki jest zbyt mała liczba uczniów oraz kosztowność przedsięwzięcia. Decyzje o losach szkoły branżowej II stopnia zapadną na początku przyszłego tygodnia.
- Część młodzieży nie ma możliwości, by spełnić wymóg ustawowy dotyczący edukacji do 18 roku życia - mówi Jarosław Schabieński.
Alarmują, że jeżeli tak się nie stanie, to wkrótce ich dzieci nie będą miały gdzie się uczyć.
