Radio Białystok | Felieton | Posłanka Bożena Kamińska walczy z radarami, których nie ma - felieton Tomasza Kubaszewskiego
O posłance Bożenie Kamińskiej z Suwałk zrobiło się głośno w całej Polsce. Jeden z motoryzacyjnych portali wydrukował bowiem, a inni przedrukowali, tekst pod tytułem "Posłanka PO walczy z radarami straży miejskiej, których... nie ma".
Dziwnym trafem Bożena Kamińska zaczęła zajmować się fotoradarami parę miesięcy po tym, jak sama została przyłapana na przekroczeniu dozwolonej prędkości i to o ponad 50 kilometrów na godzinę. Stało się to, przypomnijmy, w listopadzie 2017 roku na obwodnicy Stawisk.
Wyczyn posłanki zarejestrowało urządzenie znajdujące się w radiowozie. Zapłaciła 450 zł mandatu, otrzymała też 10 punktów karnych. W lutym tego roku Kamińska wysłała do ministra spraw wewnętrznych interpelację zatytułowaną "W sprawie rzeczywistego wpływu fotoradarów na bezpieczeństwo". Napisała tam m.in., że, cytuję, "nie mają najmniejszego sensu kontrole dokonywane z ukrycia", bo "kierujący pojazdem nie ma możliwości zweryfikowania legalności i poprawności pomiaru". Posłanka dodała, iż, tu znowu cytat, "w przypadku straży gminnych jest to wręcz nagminne".
Problem polega jednak na tym, że straże gminne nie mogą używać fotoradarów już od ponad dwóch lat. Używa ich natomiast, w stacjonarnej wersji, Inspekcja Transportu Drogowego. Ta jednak podlega nie pod resort spraw wewnętrznych, lecz transportu. Tam więc należy, jak odpisało to pierwsze ministerstwo, kierować interpelację. Bożena Kamińska tak postąpiła, ale chyba nie doczytała, bo znowu wspomniała o strażach gminnych. I zrobiło się zamieszanie na całą Polskę.
"To kolejny dowód na to - podsumował portal motoryzacyjny - że nasi posłowie często nie mają pojęcia o tym, nad czym pracują", a Bożena Kamińska "zagubiła się w czasie". Właściwie - nic dodać, nic ująć, może z tym zastrzeżeniem, iż niektórzy jakieś pojęcie jednak mają.