Białystok: mało atrakcyjne ZOO

Połamane klatki, wiele bez zwierząt, a do tego alejki, po których nie da się chodzić. To łagodny opis tego, co dzieje się w białostockim Akcencie ZOO. I choć białostoczanie już do takiego widoku się przyzwyczaili, albo też słyszeli o planowanej modernizacji obiektu, to jednak turystom wstyd coś takiego pokazać.

O tej sytuacji informowaliśmy kilka tygodni temu w naszym cyklu "Interwencje". Urzędnicy obiecali, że ustawią tablice informujące o modernizacji.

I tak też się stało W ZOO stoją dwie żółte tablice informujące, że obiekt jest w przebudowie. Ale tej przebudowy na razie nie widać, bo pojawiły się problemy ze znalezieniem wykonawców. Do dwóch przetargów na pierwszy etap modernizacji nikt się nie zgłosił i dlatego kolejny przetarg na budowę infrastruktury wokół stawu i na wybieg dla niedźwiedzia, będzie dopiero w drugiej połowie roku. Wcześniej zaplanowano inne prace i inne przetargi. Faktem jednak jest, że plany zakończenia w tym roku inwestycji trzeba przesunąć. W przyszłym roku jest wprawdzie szansa na zrobienie wielu prac, ale ale na całkowite zakończenie przebudowy - trzeba będzie poczekać kilka lat.

Według projektu - po modernizacji zmienią się nie tylko warunki życia zwierząt, ale też one same. Ma być przedłużona ścieżka dla zwiedzających, wybudowane naturalne siedlisko dla żółwi błotnych. Nowością ma też być "Mini ZOO", gdzie pod opieką wolontariusza dzieci będą mogły przebywać z młodymi, łagodnymi zwierzętami, np. królikami i kozami. (kjs)

Zobacz też:
Białystok: na "nowe" ZOO będziemy musieli poczekać