Radio Białystok | Felieton | Co sędzia ma w głowie? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
Sędziowie są jak wiadomo niezawiśli. Od wszystkich i - szczególnie - od wszystkiego.
W minionym tygodniu Danuta Poniatowska, która stanowisko prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach straciła za obecnej władzy, pojawiła się przed tymże sądem. Była jedną z czterech osób protestujących przeciwko zawieszeniu trzech sędziów – Igora Tulei, Beaty Morawiec i Pawła Juszczyszyna. Jak relacjonuje jedno z mediów, była prezes najpierw przytoczyła wystąpienie więźnia obozu w Oświęcimiu, iż nie należy być obojętnym, bo może dojść do zbrodni, jak podczas II wojny światowej. A potem dodała: "Po to to zacytowałam, żeby ludzie nie myśleli, że są ważniejsze sprawy, że jest pandemia, że coś tam do garnka trzeba włożyć, że trzeba pracować".
Chyba nikt nie ma wątpliwości, iż tak jest. Co tam pandemia! Trzeba coś koniecznie zrobić, aby ci, którzy stracili stanowiska, mogli na nie wrócić.
Sędzia przyznała wprawdzie samokrytycznie, że ten protest nie ma oddźwięku wśród obywateli, jednak tego wątku nie rozwinęła.
Drugi z czterech uczestników tego samego zgromadzenia - Dominik Czeszkiewicz, który zasłynął w całej Polsce wydając błędny, bo uchylony przez sąd wyższej instancji wyrok w sprawie aktywistów KOD-u, rozrabiających podczas otwarcia wystawy w suwalskim archiwum, dodał, iż miesiąc temu podobny protest dotyczył pozbawienia Tulei, Morawiec i Juszczyszczyna pracy, teraz dotyczy, jak się wyraził, pozbawienia wolności tego pierwszego i - skwitował - strach pomyśleć, co będzie za miesiąc.
Każdy wyrok w polskim sądzie wydaje tak naprawdę konkretny człowiek. Daną sytuację przepuszcza przez swoją wiedzą prawniczą, doświadczenia życiowe i - generalnie rzecz ujmując - to, co ma w głowie. I to jest dopiero strach.