Radio Białystok | Galerie | Trwa głosowanie w wyborach samorządowych [zdjęcia]
W niedzielę (7.04) o godz. 7:00 rozpoczęło się głosowanie w wyborach samorządowych, w których zostanie wybranych blisko 47 tys. radnych i 2,5 tys. włodarzy. Do zakończenia głosowania o godz. 21:00 trwa cisza wyborcza.
Frekwencja w wyborach samorządowych jest niższa niż w 2018 roku
Do godz. 17 frekwencja w wyborach samorządowych wyniosła 39,43 proc. W 2018 r. o tej porze było to 41,65 proc.
Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak na konferencji prasowej w Warszawie przekazał, że biorąc pod uwagę dane do godz. 17 otrzymane od 29 tys. 707 obwodowych komisji wyborczych (czyli 100 proc.), liczba osób uprawnionych do udziału w wyborach, czyli ujęta w spisach wyborców w obwodach, z których otrzymano dane wyniosła 28 mln 895 tys. 920 osób.
Według niego karty do głosowania wydano 11 mln 394 tys. 642 osobom uprawnionym, co stanowi 39,43 proc. liczby osób uprawnionych do udziału w tych wyborach.
Sylwester Marciniak, porównując tę liczbę do danych z 2018 r., z tej samej godziny, podkreślił, że frekwencja do godz. 17 jest mniejsza o blisko 2 punkty proc. Przypomniał, że z kolei w ostatnich wyborach parlamentarnych frekwencja na tę samą godzinę wynosiła 57 proc.
Najniższą frekwencję odnotowano w woj. opolskim - 35 proc., a najwyższą w woj. świętokrzyskim - 42,64 proc. W woj. podlaskim do godz. 17 w wyborach samorządowych wzięło udział 41,65 proc. uprawnionych osób.
Natomiast w miastach wojewódzkich do godz. 17 najwyższa frekwencja była w Warszawie (41,59 proc.), Kielcach (38,98 proc.) i Olsztynie (38,85 proc.). Z kolei najniższa była w Katowicach (33,10 proc.), Gorzowie Wielkopolskim (33,39 proc.) oraz Opolu (34,29 proc.). W Białymstoku do godz. 17 zagłosowało 38,78 proc. wyborców.
W Polsce uprawnionych do głosowania jest blisko 30 mln osób
W całej Polsce do głosowania uprawnionych jest 29 037 073 osób. Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości; dokument pozwoli na znalezienie wyborcy w spisie i dopuści go do głosowania.
W lokalu wyborczym otrzymamy cztery lub trzy karty do głosowania. Na każdej z kart do głosowania można postawić tylko jeden znak X przy jednym nazwisku. Za nieważny uznaje się głos, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X lub zagłosuje na więcej niż jedną osobę.
Do końca głosowania trwa cisza wyborcza. Za jej złamanie grozi nawet 1 mln zł grzywny; zabronione jest publikowanie sondaży, agitowanie na rzecz konkretnych kandydatów i list. Zakaz obowiązuje też w Internecie.
Przewodniczący PKW: Wybory przebiegają spokojnie
Między godz. 10, a 13.30 pojawiły się jedynie dwa nowe przypadki podejrzenia przestępstwa i o ponad 40 więcej innych zdarzeń - wykroczeń - podał szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.
Podczas konferencji prasowej PKW po godz. 13.30 podał, że jeden przypadek, to wyniesienie kart wyborczych poza lokal przez nietrzeźwą kobietę w woj. lubelskim, a drugi - podarcia kart do głosowania przez wyborcę w Radomiu.
Wyniesione karty do głosowania zostały zabezpieczone w mieszkaniu kobiety.
W Radomiu wyborca po pobraniu karty do głosowania podarł ją i zostawił w lokalu, a następnie opuścił pomieszczenie - podał sędzia. Podarta karta została zabezpieczona przez komisję, przewodnicząca zgłosiła zdarzenie i podjęto działania dotyczące złamania przepisów wyborczych Kodeksu karnego. Określa on, że kto w związku z wyborami "niszczy, uszkadza, ukrywa, przerabia lub podrabia protokoły lub inne dokumenty wyborcze albo referendalne" podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.
Podczas konferencji o godz. 10, w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie, Sylwester Marciniak poinformował, że w 7 przypadkach podejrzewane były przestępstwa w związku z wyborami.
Wybory przebiegają spokojnie, ale zawsze zdarzają się incydenty. Według ostatniego meldunku z Komendy Głównej Policji (...) jeżeli chodzi o przestępstwa, odnotowano w tej chwili siedem zdarzeń; dotyczy to bezprawnego naruszenia swobody głosowania czy kradzieży, ewentualnie zniszczenia rzeczy. Ponadto, jeżeli chodzi o wykroczenia, to odnotowano 212 działań, przy czym dotyczy to takich wykroczeń jak naruszenie ciszy wyborczej, prowadzenie agitacji - przekazał przewodniczący PKW.
Sylwester Marciniak zwrócił uwagę na przypadki członków komisji wyborczych, którzy przyszli do pracy pod wpływem alkoholu; wskazał na przypadek z Jeżewa Starego, gdzie przewodniczący obwodowej komisji wyborczej miał być pod wpływem alkoholu oraz przypadek z Płocka, gdzie członkini komisji miała rekordowe 3,45 promila.
Wśród innych incydentów Sylwester Marciniak wskazał zdarzenie w okręgu lubelskim, gdzie w sobotę doszło do próby agitacji lub korupcji wyborczej - jak mówił szef PKW, do składającej zawiadomienie "przyjechał znany jej osobnik, dał jej cztery sztuki piwa oraz czekoladę, mówiąc, że to jest za głos oddany na partnerkę wręczającego, która kandyduje do rady gminy". "Osobnik został zatrzymany i osadzony" - dodał Sylwester Marciniak. Zwrócił również uwagę na zawiadomienia dot. zniszczenia materiałów wyborczych w Krakowie, a także incydent, gdzie nieustalony sprawca zniszczył plakat wyborczy przez namalowanie na nim swastyki.
Policja sprawdza, czy kandydatka do rady gminy Płaska dowoziła osoby na głosowanie i udzieliła korzyści majątkowej
Jak poinformował w niedzielę po południu rzecznik podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa, od początku ciszy wyborczej odnotowano w regionie 20 zdarzeń w tym dwa przestępstwa.
W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kandydatki do rady gminy w Płaskiej, która miała dowozić osoby na głosowanie - podała policja. Kandydatka miała także udzielić korzyści majątkowej jednej osobie, by nakłonić ją do głosowania w określony sposób.
Drugie zgłoszenie dotyczyło zniszczenia banneru wyborczego w Białymstoku. "Policjanci w związku ze zgłoszeniami prowadzą czynności procesowe" - poinformował Tomasz Krupa.
Wśród incydentów łamania ciszy wyborczej w niedzielę wymienił m.in. "ustawianie urządzenia ogłoszeniowego", by prowadzić kampanię wyborczą w Sejnach, w Hajnówce umieszczenie ulotek różnych kandydatów w pobliżu lokalu wyborczego, a Białymstoku niszczenie i rozwieszanie plakatów oraz agitację poprzez rozsyłanie smsów.
O jednym ze zgłoszeń poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych jeden z kandydatów na prezydenta Białegostoku. Napisał, że ktoś, podszywając się pod niego, rozsyła wiadomości, które - jak ocenił - naruszają ciszę wyborczą. Zachęcał tych, którzy otrzymali takie wiadomości, do zgłaszania tego na policję.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego została zapytana o wadliwe karty wyborcze
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak została natomiast zapytana o wadliwe karty wyborcze, których zdjęcia pojawiają się w niedzielę w mediach społecznościowych. "Wczoraj już była taka informacja, która się gdzieś tam pojawiała również w mediach w Warszawie. Była taka sytuacja, że jedna z kart do sejmiku była źle przycięta" - powiedziała Magdalena Pietrzak na konferencji prasowej PKW.
Dodała, że chodzi o jedną paczkę 500 szt. kart. Podkreśliła, że w tym przypadku zadziałały wszystkie procedury. "Dziś rano też mieliśmy takie informacje w kilku gminach, że dopiero wtedy zauważyły komisję, że nie zgadza się coś na karcie" - powiedziała Magdalena Pietrzak. Dodała, że także w tych przypadkach został zarządzony dodruk i dowiezienie kart.
Dopytywana o to, czy gdziekolwiek z opóźnieniem zaczęło się głosowanie, odpowiedziała, że był jeden taki przypadek w Warszawie, kiedy lokal był z opóźnieniem otwarty, bo nie było członka komisji, prawdopodobnie nie miał klucza od tego lokalu. Dodała, że zostało to szybko naprawione, a lokal został otwarty. Sylwester Marciniak dodał, że obecnie nie ma sygnałów wskazujących, że cisza wyborcza miałaby zostać przedłużona.
Magdalena Pietrzak zaapelowała również do wyborców, by udali się zagłosować do komisji jak najwcześniej, by uniknąć kolejek przed końcem głosowania wieczorem. "Musimy pamiętać, że w tych obwodowych komisjach, które mają taką sytuację, że zbyt duża liczba wyborców przychodzi przed zamknięciem lokalu, to komisja musi się potem podzielić. Część komisji musi pilnować kolejki, żeby nikt, kto przybył po 21:00. nie mógł zagłosować" - tłumaczyła, podkreślając, że mogą zagłosować tylko ci, którzy przybyli do lokalu wyborczego przed 21:00.
Przewodniczący PKW podał również liczby dotyczące tegorocznych wyborów samorządowych. Jak wskazał, w wyborach zostanie wybranych blisko 47 tys. radnych różnych szczebli samorządu i 2,5 tys. włodarzy gmin, w tym 1464 wójtów, 906 burmistrzów i 107 prezydentów miast.
Utworzono 31 456 obwodów głosowania, a liczba wyborców (osób uprawnionych do głosowania) wynosi 29 037 073 osób. Liczba wyborców głosujących korespondencyjnie wynosi 5 461 (...) Z kolei liczba wyborców głosujących przez pełnomocnika wynosi 31 921" - przekazał Sylwester Marciniak.
"W 412 gminach wybór na wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta to jest de facto referendum, bo mamy jednego kandydata, czyli głosowanie jest "tak" lub "nie" - dodał Sylwester Marciniak. Szef PKW wskazał również, że do sejmików wojewódzkich wybieramy 552 radnych, do rad powiatu - 6 170 radnych, a do rad gmin do 20 tys. mieszkańców - 32 370 osób. W większych gminach natomiast wybranych zostanie 7 046 radnych. W Warszawie do rad dzielnic wybranych ma natomiast zostać 420 osób.