Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Założyciel Teatru TrzyRzecze ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty
Założyciel Teatru TrzyRzecze mówi o szukaniu haka, prokuratura o mocnych dowodach. Rafał Gaweł z białostockiego teatru we wtorek (9.12) ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty.
Śledztwo tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ - ta sama, o której głośno było w 2013 roku po umorzeniu postępowania w sprawie malowania swastyk na murach w mieście. W uzasadnieniu znalazło się m.in. stwierdzenie, że w niektórych kulturach Azji swastyka jest symbolem szczęścia. Ścigania tych, którzy malują swastyki żądał właśnie Rafał Gaweł, w ramach akcji "Zamaluj zło".
Prokuratura chce przedstawić zarzutu Gawłowi
We wtorek Gaweł ma usłyszeć zarzuty kryminalne - jakie, tego śledczy nie ujawniają. Prokurator Adam Kozub zapewnia jednak, że nie ma tu mowy o zemście.
"Śledztwo prowadzone jest nie w oparciu o własne ustalenia policji, bo próbuje nam się zarzucić jakiś odwet, natomiast jest to śledztwo prowadzone z zawiadomienia pokrzywdzonych firm, więc są to przestępstwa ścigane z urzędu" - wyjaśnia Kozub. I dodaje, że jeśli prokuratura dostaje takie zawiadomienie, musi przeprowadzić śledztwo i tak się stało w tym przypadku.
Jak mówi prokurator, nie ma w tej sprawie tzw. drugiego dna. Zarzuty, które będą przedstawione Rafałowi Gawłowi dotyczą przestępstw kryminalnych i nie mają związku z działalnością Teatru TrzyRzecze ani bezpośrednio z działalnością Stowarzyszenia Teatralnego Dom na Młynowej "Teatr Trzyrzecze".
Gaweł zapewnia, że jest uczciwym człowiekiem
Rafał Gaweł w rozmowie z Polskim Radiem Białystok zapewnia, że jest człowiekiem uczciwym. Mówi, że być może nie opłacił kiedyś jakiegoś mandatu za parkowanie, czy źle rozliczył się z podatku, ale według niego, to jego największe przewinienia. Twierdzi, że prokuratorzy od dłuższego czasu szukali dowodów przeciwko niemu. Mają o tym świadczyć np. przeszukanie w siedzibie teatru, czy pytania zadawane w firmach, w których kiedyś pracował np. czy rozliczał tzw. kilometrówkę, bądź czy zwrócił sprzęt służbowy na czas.
Zdaniem Gawła, zarzuty które ma usłyszeć we wtorek to odwet za nagłośnienie w 2013 roku sprawy postępowania w sprawie swastyki. Dyrektor TrzyRzecza dziwi się też, że śledztwa w jego sprawie nie przeniesiono do innej prokuratury.
Białostocki Teatr Trzyrzecze, dzięki pieniądzom z Fundacji Batorego zainicjował w ubiegłym roku akcję Zamaluj Zło. Każdą zauważoną w przestrzeni publicznej swastykę zgłaszano do prokuratury jako odrębne przestępstwo. W jednym przypadku w odmowie ścigania sprawców znalazł się zapis o symbolu szczęścia. W efekcie szef Prokuratury Białystok-Północ stracił stanowisko, zaś prokurator który użył takiego stwierdzenia, po postępowaniu dyscyplinarnym jesienią tego roku został uniewinniony. (eb/js, wsz)