Radio Białystok | Wiadomości | Były drzewa, jest droga "donikąd" na Bagnówce
W zamian za wycięcie ponad 2700 drzew - posadzono 300 nowych i ponad 1300 krzewów. Białostoccy społecznicy krytykują działania władz miasta przy budowie nowej drogi na osiedlu Bagnówka.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Droga o roboczej nazwie 1 KD-L to 1300-metrowa nowa ulica łącząca ulicę 42. Pułku Piechoty z ulicą Wiktora Wołkowa. Poza dwupasmową ulicą to także chodniki, ścieżki rowerowe, parkingi i dwa ronda, na których da się jechać tylko na wprost, bo pozostałe odnogi kończą się po kilku metrach. Po jej otwarciu pojawiły się nawet komentarze, że obecnie jest to droga donikąd. Teraz, za sprawą miejskich społeczników okazało się, że podczas jej budowy wycięto ponad 2700 drzew - w zamian sadząc tylko 300 w innych lokalizacjach.
Tak duża skala wycinki to błąd, bo część drzew można było zostawić i wśród nich wkomponować chodniki czy drogi dla rowerów. Nasadzenie 300 drzew w zamian za wycięte 2700 to żadna kompensata - mówi miejski aktywista Paweł Łuksza.
Władze miasta wyjaśniają, że pozostawienie części drzew przy budowie nowej drogi było niemożliwe, bo to formalnie w ogóle nie był las, a kompensata wycinki w tym przypadku nie była obowiązkowa. Zastępca prezydenta Białegostoku Tomasz Klim dodaje, że obecnie droga w opinii części mieszkańców faktycznie może prowadzić „donikąd”, ale - jak mówi - „od czegoś trzeba zacząć”, bo chodzi o część szerszego planu komunikacyjnego dla tej części Białegostoku.
Ulica 1KD-L kosztowała 42 mln zł i na razie korzystają z niej głownie spacerowicze.
Dzięki tej dotacji uda się przebudować 10 ulic. Urząd Miejski w Białymstoku dostał 20,5 mln zł dofinansowania z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg.
Macewy wykopane z okolic żydowskiego cmentarza przy ul. Wschodniej w Białymstoku powinny trafić tam, skąd pochodzą, czyli na dawny cmentarz rabinacki przy ul. Kalinowskiego. Tego chcą przedstawiciele społeczności żydowskiej. Mówili o tym podczas wspólnej konferencji z władzami Białegostoku.
Poszły w ruch łopaty, szufle i siekiery. Mieszkańcy szeregówek przy ulicy Puchalskiego na białostockim osiedlu Bagnówka zorganizowali wspólną akcję oczyszczania jezdni.