Proces w sprawie śmiertelnego potrącenia proboszcza parafii Opatrzności Bożej w Kuźnicy

Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w czerwcu ub. roku na krajowej ósemce między Białymstokiem a Korycinem. 

W miejscowości Rybniki samochód osobowy, który prowadziła 56-latka uderzył w prawidłowo jadący motocykl. 

Proces w tej sprawie zakończył się w ciągu jednego dnia.

Jak mówi prokurator Anna Wasilczuk, oskarżona nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego, "wykonując manewr zmiany kierunku jazdy skrętu w lewo, nie zapoznała się w sposób prawidłowy z sytuacją na drodze, nienależycie oceniła prędkość jadącego z naprzeciwka motocykla i wjechała na skrzyżowanie, nie zachowując należytej ostrożności i nie ustępując pierwszeństwa przejazdu, doprowadzając do zderzenia obu pojazdów".

Kierujący motocyklem zginął na miejscu. 

Oskarżona przyznaje się i mówi, że bardzo żałuje tego, co się stało. Wyjaśnia, że zupełnie nie widziała motocyklisty, nie wie dlaczego.

Oprócz kary więzienia w zawieszeniu prokurator żąda 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz oskarżycielki posiłkowej - to siostra zmarłego. 

Ona wnioskuje o 50 tys. zł i dodatkowo rocznego zakazu prowadzenia pojazdów. 

Oskarżona prosi, by nie odbierać jej prawa jazdy. Argumentuje, że jej miejscowość jest wykluczona komunikacyjnie, nie ma tam nawet sklepu, a ona dojeżdża codziennie ponad 20 km do Białegostoku do pracy.

Wyrok sąd ogłosi na początku listopada.

| red: at