Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Oszustwo na rzeźbach i fikcyjnych artystach. Ogromna skala śledztwa
Prokuratura Regionalna w Białymstoku skierowała do sądu akt oskarżenia obejmujący ponad 70 osób dotyczący piramidy finansowej i oszustw przy rzekomych zyskach z inwestycji w sztukę. Inwestorzy stracili na tym łącznie ponad 500 mln zł, blisko 3,6 mln euro i 44,5 tys. dolarów.
Chodzi o działalność galerii znanej wśród celebrytów i oferującej inwestycje w dzieła sztuki. Polegały one na nabyciu prawa własności danego dzieła na okres od co najmniej 6 miesięcy do roku. Pokrzywdzonych jest ponad 1,7 tys. osób.
Podmiot działający jako Galleri New Form gwarantował zwrot kapitału powiększony o wysoki procent zysku, dzięki odkupieniu udziału po upływie oznaczonego umową terminu. Według śledczych wypłata kapitału wraz z oznaczonym zyskiem następowała jednak z wpłat kolejnych inwestorów.
Zarzuty, z których najpoważniejsze dotyczą właścicielki galerii i jej syna, obejmują okres od 2012 r. do 2017 r.
Śledztwo trwa od 2017 roku
Śledztwo zostało wszczęte w 2017 r. na podstawie zawiadomienia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i Komisji Nadzoru Finansowego. Dotyczyło prowadzenia bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu pieniędzy osób fizycznych i prawnych w celu obciążenia ich ryzykiem przez osoby reprezentujące Galleri New Form.
Prokuratura badała też wątek doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bo początkowo właścicielka galerii wypłacała klientom zyski, potem jednak już tak się nie działo.
Galleri New Form działała poprzez sieć agentów i koordynatorów w całej Polsce. Zadaniem agentów było wyszukiwanie klientów na tzw. art. inwestycje. Oferowano dzieła sztuki różnych artystów (głównie rzeźby) z gwarancją ich odkupu za kwotę sprzedaży powiększoną o 18-30 proc. wartości.
Inwestycje w sztukę tylko pozorne
Jak ustalono w śledztwie, podmiot nie prowadził jednak w rzeczywistości działalności związanej z obrotem dziełami sztuki, a pieniądze na spłatę wymagalnych należności pochodziły wyłącznie z wpłat od nowych klientów.
W przypadku głównej oskarżonej Joanny S., właścicielki galerii, kwoty, których inwestorzy nie dostali, sięgają łącznie nie mniej niż 513 mln zł, blisko 3,6 mln euro i 44,5 tys. dolarów.
Mechanizm piramidy finansowej
Według wyliczeń prokuratury w latach 2016-2017 na rachunki Galleri New Form kobieta przyjęła łącznie ponad 630 mln zł i blisko 4,5 mln euro pod pozorem handlu dziełami sztuki. Na ławie oskarżonych zasiądzie również jej syn, który usłyszał podobne zarzuty związane z oszustwami pod pozorem zyskownych inwestycji w dzieła sztuki.
Jego rola polegała na zawieraniu z klientami umów poręczenia w celu zabezpieczenia wierzytelności wobec jego matki, gdy w rzeczywistości takich zabezpieczeń nie było.
Akt oskarżenia obejmuje też 70 innych osób - agentów i pośredników.
Fikcyjne dzieła i nieistniejący artyści
Prezentowany przez Joannę S. klientom przedmiot prowadzonej działalności gospodarczej polegający na wykorzystywaniu środków pochodzących od tzw. art. inwestorów na zakup dużych partii dzieł sztuki od różnych artystów, a następnie ich odsprzedaży z dużym zyskiem nie miał uzasadnienia ekonomicznego - podała prokuratura w czwartkowym (4.12) komunikacie.
Śledczy zwracają przy tym uwagę, że udawany obrót dziełami sztuki dotyczył obiektów, które często w ogóle nie istniały - podawane były fikcyjne rozmiary, tytuły, edycje, a niekiedy i techniki wykonania prac.
Prokuratura zwraca uwagę, że żaden z artystów nie należał i nie należy do tzw. top 1000 żyjących artystów z perspektywy ich udziału w międzynarodowym obiegu artystycznym mierzonym wystawami w najważniejszych muzeach światowych czy nawet najważniejszym muzeum we własnym kraju (państwie pochodzenia artysty), a w dalszej kolejności obecnością dzieł tych artystów w zbiorach muzeów.
Dwoje głównych oskarżonych wciąż w areszcie
Główna oskarżona i jej syn są wciąż aresztowani. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. Byli przez kilka lat poszukiwani listem gończym, europejskim nakazem aresztowania (ENA) i czerwoną notą Interpolu. Zostali zatrzymani w 2022 r. w Hiszpanii.
Gigantyczne akta sprawy
Jak podała prokuratura, akt oskarżenia skierowany do białostockiego sądu okręgowego liczy ponad 5,5 tys. stron, akta główne sprawy zajmują 263 tomy, do tego blisko 1,1 tys. tomów załączników. Część sprawy została wyłączona do odrębnego postępowania.
Kiedy na początku 2018 r. pojawiły się informacje o działalności tej galerii, informatorzy mówili, że wiedza o niej i potencjalnych zyskach rozchodziła się tzw. pocztą pantoflową na salonach, a wśród poszkodowanych są aktorzy, dziennikarze czy politycy. Jak mówili też wtedy prawnicy znający kulisy sprawy, inwestowano od 100 tys. zł nawet do 10-15 mln zł. Niektórzy klienci brali kredyty, by zainwestować, spodziewając się dużych zysków.
źródło: PAP | red: gl