Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Zazdrość i alkohol. Wybuchowa mieszanka do podpalenia domu i samochodu byłej partnerki
Do pięciu lat więzienia grozi mieszkańcowi okolic Bielska Podlaskiego, który miał podpalić wiatę przy domu byłej partnerki. Dzięki szybkiej reakcji kobiety, ogień nie przeniósł się na inne budynki. Policjanci ustalili, że 58-latek wcześniej podpalił też należące do niej auto i nachodził ją w domu.
Policjanci otrzymali informację o pożarze w jednej z miejscowości w gminie Bielsk Podlaski.
Właścicielka powiedziała, że w nocy ktoś umyślnie podłożył ogień pod wiatę, która przylegała do jej domu.
Kobieta usłyszała hałas, a po chwili zauważyła ogień na ścianie tarasu. Na szczęście, w porę go ugasiła i pożar nie objął domu. Okazało się, że kilka tygodni wcześniej spłonął również samochód należący do pokrzywdzonej. Kobieta podejrzewała, że sprawcą podpalenia może być jej były partner. Mężczyzna nachodził ją w domu i był zazdrosny o jej nowego partnera. Podejrzany 58-latek został zatrzymany tego samego dnia - mówi mł. asp. Konrad Karwacki z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Mł. asp. Konrad Karwacki dodaje, że mężczyzna przyznał się do podpalenia wiaty.
Podłożem jego postępowania była zazdrość, a odwagi dodawał mu wypity wcześniej alkohol. Mieszkaniec gminy Bielsk Podlaskim usłyszał zarzuty usiłowania podpalenia wiaty i domu o wartości 600 tysięcy złotych, podpalenia samochodu o wartości 15 tysięcy złotych, a także zakłócenia miru domowego, poprzez wtargnięcie na posesję. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - tłumaczy mł. asp. Konrad Karwacki.
58-latek odpowie też za jazdę traktorem mimo sądowego zakazu.
Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie.
| red: at
Dwa pożary w woj. podlaskim. W Grabniku ogień zagrażał zwierzętom, a w Suwałkach spłonęły samochody na parkingu.
Już ponad 150 pożarów domów i mieszkań odnotowali podlascy strażacy od początku sezonu grzewczego, a więc od 1 października. Zginęły w nich dwie osoby, a 19 zostało rannych. Dlatego funkcjonariusze apelują o montowanie czujek czadu i dymu.
To mogło być podpalenie. Tak o przyczynach pożaru warsztatu samochodowego, hotelu i restauracji w Łomży wypowiedział się biegły z zakresu pożarnictwa. Na początku marca zapalił się budynek przy al. Legionów, w którym było kilka firm.