Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Zakończył się proces apelacyjny w sprawie śmiertelnego pobicia na osiedlu Bagnówka w Białymstoku
Oskarżony zachował się źle, ale nie mógł przewidzieć, że bójka skończy się tragicznie. Tak twierdzi obrona i domaga się zmiany wyroku w związku ze śmiertelnym pobiciem 42-latka na osiedlu Bagnówka w Białymstoku.
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w piątek (5.12) proces apelacyjny dwóch mężczyzn, nieprawomocnie skazanych w związku ze śmiertelnym pobiciem ich znajomego. Powodem bójki były pretensje o upublicznione przed laty zdjęcia. Wyrok pierwszej instancji zaskarżyły obie strony.
Przed rokiem zapadł w tej sprawie nieprawomocny wyrok pięciu lat oraz roku i dziesięciu miesięcy więzienia. Apelacje złożyli obrońcy obu oskarżonych oraz prokurator.
Obrońcy chcą przede wszystkim uniewinnienia lub zmiany kwalifikacji prawnej i kar łagodniejszych. Prokuratura - zaostrzenia kary wobec mężczyzny, który usłyszał wyrok roku i dziesięciu miesięcy więzienia.
Pobicie z użyciem młotka
Do pobicia doszło ponad dwa lata temu na łąkach w pobliżu ul. Kluka w Białymstoku. Obrażenia zmarłego wskazywały, że sprawcy używali m.in. młotka. Zaatakowany mężczyzna był bity do utraty przytomności. Policjanci zajmujący się sprawą wytypowali trzech mężczyzn, mogących mieć związek z tym zdarzeniem.
Pierwszego z nich zatrzymali w sądzie w Ostrołęce, gdzie odpowiadał z wolnej stopy w procesie zorganizowanej przestępczości narkotykowej. Dwóch kolejnych - w Białymstoku.
Według aktu oskarżenia, zaatakowany mężczyzna był bity, a gdy upadł, również kopany po głowie i duszony, aż do utraty przytomności. Zgon nastąpił wskutek obrażeń wewnętrznych i obrażeń głowy.
Zadawnione waśnie
Powodem pobicia miały być zadawnione waśnie - i sąd okręgowy taką motywację sprawców, określając ją przy tym mianem irracjonalnej, przyjął. Chodziło o wysyłanie przez późniejszą ofiarę do innych osób - kilka lat wcześniej - zdjęć jednego z oskarżonych, gdy ten został pobity i miał połamane nogi, wraz z obraźliwymi dla niego komentarzami.
Proces początkowo dotyczył trzech osób, ale sprawa jednego z oskarżonych, ciężko chorego (to jego dotyczyły zdjęcia, o które były pretensje), została wyłączona do odrębnego postępowania. Dwaj pozostali oskarżeni nie przyznali się do zarzutów, czyli do udziału w pobiciu, które zakończyło się śmiercią. Jeden z nich jedynie do bójki jeden na jednego (tzw. solówki) z późniejszą ofiarą, drugi - tylko do spowodowania obrażeń kolan i kostek.
Wyrok i zadośćuczynienie
Pierwszego z nich sąd okręgowy skazał na pięć lat więzienia. To najniższa możliwa kara przy przyjętej kwalifikacji prawnej, przy której groziło nawet dożywocie. Sąd pierwszej instancji uznał, że sprawca, który walczył z późniejszą ofiarą jeden na jednego, działał z zamiarem ewentualnym (tzn. że co prawda nie godził się na skutek w postaci śmierci, ale powinien był to przewidywać), przypisał mu spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć. Uznał m.in., że gdy ofiara była już nieprzytomna, oskarżony kopnął ją w twarz.
Drugiemu z oskarżonych sąd przypisał pomoc i wspieranie przy tym przestępstwie, ale też spowodowanie obrażeń. Chodziło o zadawane młotkiem ciosy m.in. w kolana, gdy pobity był już nieprzytomny i - jak się później okazało - konał.
Żonie zmarłego obaj mężczyźni mają też solidarnie zapłacić 30 tys. zł zadośćuczynienia.
Obrońcy stoją na stanowisku, że głównemu oskarżonemu nie można przypisać tego, że godził się on z tym, iż atakując pokrzywdzonego, może u niego spowodować śmiertelne obrażenia. Przekonują, że ofiara, która miała poważne problemy zdrowotne, o których oskarżeni nie wiedzieli - sama niejako sprowokowała bójkę i się na nią godziła, choć miała świadomość co do swego stanu zdrowia.
To pokrzywdzony napędzał motor agresji - mówił obrońca drugiego z oskarżonych.
Wyrok ma być ogłoszony w przyszłym tygodniu. Sąd zapowiedział, iż rozważa zmianę kwalifikacji prawnej czynów przypisanych głównemu oskarżonemu, na łagodniejszą - czyli spowodowanie ciężkich obrażeń (ale bez skutku śmiertelnego) w powiązaniu z nieumyślnym spowodowaniem śmierci.
źródło: PAP | red: at