Podlaskie PSL i SLD popiera protest działkowców

Niekonstytucyjność ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych zarzuca były prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki. I to na jego wniosek ma się w tej sprawie wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny.

Zdaniem Gardockiego samorząd terytorialny i Skarb Państwa muszą tolerować faktyczne władztwo Polskiego Związku działkowców nad swoimi gruntami. Nie mają prawa do nawet symbolicznej odpłatności za użytkowanie gruntu przez działkowców, choć ponoszą koszty np. przystosowania terenu do potrzeb ogrodu.

Tymczasem działkowcy są przeciwni zmianie korzystnej dla nich ustawy. Prezes Okręgowego Zarządu Podlaskiego Polskiego Związku Działkowców Andrzej Bojko przypomina, że od kilku dni w całym kraju trwa Dzień Protestu Działkowców. Dodaje, że uchylenie ustawy spowoduje, że być może będą musieli płacić podatki od nieruchomości za użytkowanie działek, użytkowanie wieczyste może być zmienione na kilkuletnią dzierżawę, a w konsekwencji wiele ogrodów może być zlikwidowanych.

Podlaskie PSL w specjalnym stanowisku podkreśla, że zapisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych spotkały się z poparciem ponad miliona polskich działkowców, głównie z biedniejszych grup społecznych. Według prezesa podlaskich struktur PSL, wicewojewody Wojciecha Dzierzgowskiego, nie ma najmniejszych podstaw, by ustawę zmieniać.

W obronie interesów działkowców staje także SLD. Rada Wojewódzka partii podkreśla, że "zmiana ustawy spowoduje otwarcie dostępu do terenów ogrodów działkowych dla grup biznesu, spowoduje likwidację wielu ogrodów".

Działkowcy mają nadzieję, że w przypadku zmiany korzystnej dla nich ustawy, ugrupowania polityczne przyczynią się do powstania nowej, która także będzie uwzględniać ich interesy. W Podlaskiem jest ponad sto ogrodów działkowych. (rr/koi)