Białystok: WSAP nadal na sprzedaż

Ministerstwo Nauki zapewnia, że studenci mogą czuć się bezpiecznie, władze uczelni wstrzymują się z komentarzami, a założyciel czeka na decyzje pozwalające na sprzedaż. Chodzi o jedną z największych niepublicznych uczelni w Białymstoku - Wyższą Szkołę Administracji Publicznej, która zmienieni właściciela w najgorętszym okresie, czyli podczas rekrutacji.

"Rekrutacja rozpoczęła się kilka dni temu i na razie odbywa się normalnie" - zapewnia rzecznik uczelni Barbara Uliasz. Nie chce jednak zdradzić, kto jest zainteresowany przejęciem szkoły i czy zmieni ona swój profil po zmianie właściciela. Równie małomówny jest wiceprezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, która zakładała białostocki WSAP.

Wszystko rozbija się o ministerialne procedury, które mają zatwierdzić przejęcie szkoły. Kłopot w tym, że te ciągną się już od trzech tygodni i na razie nie widać, żeby miały gwałtownie przyspieszyć. A wszystko dlatego, że minister nauki profesor Barbara Kudrycka, jako była rektor białostockiej uczelni wyłączyła się z postępowania. I tak sprawa utknęła w kancelarii premiera, który ma wskazać inną instytucje bądź osobę do podjęcia tej decyzji. "Kiedy to się stanie, wszystko powinno być już formalnością, bo w przypadku poprawnego wniosku resort musi zgodzić się na przeniesienie" - wyjaśnia rzecznik ministerstwa Kamil Melcer.

Rzecznik dodaje, że w przypadku zmiany właściciela studenci zachowają wszelkie prawa. Zwraca jednak uwagę, by w przypadku wątpliwości zainteresowani weryfikowali wiarygodność uczelni w systemie informacji o szkolnictwie wyższym Pol-ON.

Przez 17 lat szkolę prowadziła Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej. Teraz między innymi z powodu niżu demograficznego chce przekazać prawa założycielskie innej instytucji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowego właściciela mamy poznać w przyszłym tygodniu. (rm/kjs)

Zobacz też:
Kraj: Trudny czas dla uczelni wyższych
Białystok: Rzecznik Ministerstwa Nauki o sprzedaży WSAP-u
Białystok: Właściciel rezygnuje z prowadzenia WSAP