Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Problem z powietrzem w Suwałkach
- Nie można nie przejmować się komunikatami o zanieczyszczeniu powietrza — powiedział w Studiu Suwałki naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Suwałkach Jerzy Gałązka.
W ubiegłym tygodniu czujniki zainstalowane w różnych częściach miasta pokazały znaczne przekroczenia zawartości pyłów. Równocześnie pojawił się komunikat, by nie wychodzić z domów bez maseczek na twarzach. Naczelnik Gałązka mówi, że suwalczanie nie powinni tego lekceważyć.
Na pewno nie powiemy, żeby się nie przejmować. Bo czyste powietrze, to zdrowie. Te przekroczenia, które były stwierdzone, a one są właściwie zawsze stwierdzane w godzinach wieczornych, pokazują, że z powietrzem w Suwałkach nie jest tak dobrze. Dotyczy to przede wszystkim starszej części ulicy Kościuszki, ale też ulicy Raczkowskiej.
Głównym źródłem zanieczyszczenia pozostają prywatne mieszkania i domy. Ludzie palą w znajdujących się tam piecach węglem o najniższej jakości, mokrym drewnem lub nawet plastikowymi śmieciami. Jerzy Gałązka apeluje, by sąsiedzi, w imię dobra wspólnego, byli w takich przypadkach czujni i informowali straż miejską.
Ponieważ kontrole strażników okazują się niezbyt skuteczne, w Suwałkach pojawił się pomysł, by wzorem innych miast wykorzystać drona, który sprawdzałby, co wydobywa się z poszczególnych kominów. Jednak gość Studia Suwałk był w tym przypadku sceptyczny.
Prawo wykorzystania drona i egzekwowania czystości powietrza jest dość skomplikowane. Nie znam przepisów, które pozwalałby karać na podstawie tego typu odczytów. Być może w przyszłości prawo da nam takie możliwości.
Naczelnik Gałązka przypomina, że w Suwałkach od lat działa program dopłat dla tych, którzy chcieliby wymienić stare piece na nowe — ekologiczne.
