Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Narciarze chcą odwołania prezesa WOSiR Szelment
Odwołania prezesa WOSiR Szelment domagają się narciarze ze stowarzyszenia skupiającego medalistów w narciarstwie alpejskim.
W czwartek (18.04) na konferencji prasowej w Suwałkach działacze WOSiR Szelment Ski wytknęli Pawłowi Żukowi, że za jego rządów ośrodek świeci pustkami.
Członek stowarzyszenia i narciarz z ponad 20-letnim stażem Marek Fulara zwrócił uwagę, że w ostatnim roku Szelment odwiedziło nawet 50 tys. osób mniej niż kilka lat temu. Na zjazd z góry Jesionowej czeka się jednak dłużej niż kiedyś.
- Jeśli przy taki obłożeniu czynne są najwyżej dwa wyciągi, to kolejki do nich są nawet 20 minutowe. Ze stoku zjeżdża się w góra 30 sekund, a podjeżdża 5 minut. Wyciągi nie mogą przecież tak żółwim tempem wzbijać się do góry. Ponadto przez całą zimę zamknięta była czarna trasa, z której korzystają doświadczeni zawodnicy - mówi Marek Fulara.
Miłośnik narciarstwa Stefan Dojnikowski wyliczał, że jest to najdroższy stok w całej Europie. Wytknął też władzom ośrodka, że choć chwalą się programem szkolenia dzieci z okolicznych wsi, to nie robią nic, aby młodzież później do nich wróciła.
- Rodziców nie stać, żeby przywieź tutaj dwójkę dzieci i wydawać 3,5 zł za każdy zjazd. Przez to nikt nie kontynuuje nauki i całe te działanie jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto - mówi Stefan Dojnikowski.
Prezes Paweł Żuk nie ma sobie nic do zarzucenia i nie chce na razie komentować zastrzeżeń. Zapowiada, że odpowie na nie w czasie konferencji prasowej, na którą zaprosi członków WOSiR Szelemnt Ski.
Do końca kwietnia zarząd województwa podlaskiego zdecyduje o losach prezesów WOSiR Szelment oraz PKS Nova. Wkrótce oba przedsiębiorstwa staną bowiem przed dużymi wyzwaniami.
Paweł Żuk za darmo zorganizował też w ośrodku przyjęcie komunijne córki.
W ubiegłym roku Wojewódzki Ośrodek Sportu i Rekreacji w Szelmencie roku zmniejszył o połowę swoją stratę finansową. Władze spółki zapewniają, że oszczędności przeznaczą na inwestycje.
