Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Sędzia Waldemar M. nadal nie usłyszał zarzutów
Choć od kolizji spowodowanej po pijanemu przez suwalskiego sędziego minie wkrótce półtora roku, prokuratura wciąż nie przedstawiła mu zarzutów. Tłumaczy to pomyłkami pisarskimi w uchwałach sądowych.
Przypomnijmy, że w 2018 roku sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach Waldemar M. kierował samochodem, który na jednym ze skrzyżowań wjechał w tył innego auta. Chwilę potem sędzia odjechał z miejsca zdarzenia. Zatrzymano go dopiero w Augustowie. Miał w organizmie 1,8 prom. alkoholu.
Waldemara M. zawieszono w czynnościach służbowych. Zaczął otrzymywać 60 proc. pensji. Innych konsekwencji swojego czynu nie poniósł. Prokuratura nie mogła przedstawić mu zarzutów, bo chronił go immunitet. Sąd Najwyższy uchylił go jednak w czerwcu tego roku.
Od tego czasu śledczy mieli już rozwiązane ręce. Ale Waldemara M. wciąż do siebie nie wezwali. Prowadząca sprawę Prokuratura Krajowa wyjaśnia, że do uchwał sądowych w sprawie pozbawienia sędziego immunitetu zakradła się pisarska pomyłka. Nie zgadza się stężenie alkoholu w organizmie. Śledczy nie zdradzają, który sąd się pomylił i w jaki sposób. Podobnie jak tego, ile jeszcze potrwa korygowanie tej sędziowskiej pomyłki i kiedy sędzia usłyszy zarzuty.
Suwalski sędzia Waldemar M., który pod wpływem alkoholu spowodował kolizję - odpowie przed sądem. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odebrała mu sędziowski immunitet.
Sąd Najwyższy bez terminu odroczył postępowanie w sprawie sędziego. Miało się ono odbyć pod koniec minionego tygodnia.
Zdarzenie miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku. Jedno z posiedzeń w tej sprawie wyznaczone w Sądzie Najwyższym na koniec marca, spadło z wokandy.
Dopiero pod koniec marca i na początku kwietnia Sąd Najwyższy zajmie się sprawami suwalskiego sędziego, który w ubiegłym roku po pijanemu spowodował kolizję i odjechał z miejsca zdarzenia.
Suwalski sędzia, który po pijanemu spowodował kolizję i odjechał z miejsca zdarzenia, stracił immunitet oraz 40 proc. pensji.
