Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy w Augustowie mamy do czynienia z plagą szczurów?
Przedstawiciele władz zapewniają, że nie, ale tegoroczna deratyzacja, która potrwa do końca kwietnia, zostanie przeprowadzona na szerszą niż w latach poprzednich skalę.
Dotyczy m.in. zakładów opieki zdrowotnej i społecznej, placówek kulturalnych i oświatowych, magazynów wykorzystywanych do przetwórstwa, czy przechowywania produktów rolno-spożywczych.
Mówi kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska w augustowskim Ratuszu - Sebastian Chudowolski.
- Mieliśmy pojedyncze zgłoszenia w minionym roku, ale dotyczyły one posesji prywatnych, niezwiązanych z zabudową wielorodzinną. Chodziło o takie miejsca, gdzie jest jakaś stodoła, czy jakiś chlewik. W poprzednich regulaminach mieliśmy ograniczone te obszary jedynie do zasobów komunalnych. Natomiast analizy pokazują jednoznacznie, że problem dotyczy nie tylko naszych zasobów.
Chodzi m.in. o spółdzielnie mieszkaniowe, czy inne obiekty wielorodzinne. Wszyscy zarządcy zostali więc zobligowani do przeprowadzania deratyzacji.
- Obszary obowiązkowe, które wyznaczyliśmy, to są dzielnice „Lipowiec”, „Osiedle Przylesie” i „Centrum”. Znajdują się tu głównie miejskie lokale komunalne. Ponadto - tereny, na których skupiona jest zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna, czyli miejsca przyjazne gryzoniom do ich rozwoju.
Deratyzacja potrwa do 30 kwietnia. Mieszkańcy powinni zachować ostrożność, a zarządcy terenu muszą pozostawić w widocznych miejscach informację o wyłożonej trutce.
Przekroczyli dopuszczalną kwotę o 27 tysięcy euro.
Chodzi o miasto Augustów oraz gminy Płaska i Nowinka. Opłaty spółka naliczała od września, kiedy wprowadziła znaczące podwyżki swoich usług.