Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Augustowianie, którzy stracili mieszkania w wyniku pożaru proszą o ochronę ich dobytku
Mieszkańcy ze spalonego domu komunalnego apelują do władz Augustowa o zabezpieczenie ich dobytku. Skarżą się, że pod ich nieobecność po budynku kręcą się złodzieje i próbują ukraść pozostawione tam rzeczy.
O swoje mienie boi się m.in. augustowianin Eugeniusz Smirnow. Alarmuje on, iż w domu przy ulicy Zarzecze 20 doszło już do kilku włamań.
- Zgłosiliśmy to na policję i mundurowi już u nas byli. Próbowano wejść m.in. do sąsiada. Na szczęście złodziejom nie do końca się to udało, bo nie umieli otworzyć drzwi. Próbę jednak podjęli. U mnie starali się rozwiercić zamek, ale na szczęście bezskutecznie. Dzień po pożarze, przyjechałem tu z samego rana i pogoniłem z podwórka pięciu chłopaków. Sami tego pilnujemy. Śpimy na zmianę w namiotach, bo z urzędu miasta nie ma chętnych do zapewnienia ochrony. A przecież nasze wszystkie rzeczy są w tych mieszkaniach.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz zapewnia jednak, że zarządzająca budynkiem spółka KODREM zabezpieczyła budynek.
- Bardzo szybko zaproponowała miejsce na te rzeczy i ich przewóz. Tak, aby zmagazynować je we właściwym miejscu. Budynek z różnych względów jest trudniejszy w upilnowaniu. Otrzymywaliśmy zgłoszenia o tym, iż coś niebezpiecznego się tam dzieje i ktoś próbował się włamać. Liczymy na to, że policja efektywnie, sprawnie i szybko zareaguje na te sygnały. Spółka zabezpieczyła wejście do tego domu. Zrobiła również inne rzeczy w tej sprawie, ale nie chciałbym zdradzać szczegółów.
W ubiegłym tygodniu miejskie władze ujawniły ekspertyzę, z której wynika, że remont spalonego domu kosztowałby prawie 2 mln zł. Decyzji co do odbudowy jeszcze nie podjęto.
Do zdarzenia doszło we wtorek (6.07) po południu na ulicy Zarzecze. Ogień wybuchł na poddaszu, które ostatecznie doszczętnie spłonęło.
Po południu ogień wybuchł w drewnianym komunalnym domu na ulicy Zarzecze.