Cztery zaskakujące książki są do czytania. Zzaczynamy od poezji:
Na cztery dni przed 25. edycją festiwalu Stacja Literatura Biuro Literackie wydało tom "Świat w ogniu: wiersze i przemowy Charlesa Bernsteina" w przekładzie Kacpra Bartczaka – głównego gościa jubileuszowej edycji najstarszego festiwalu literackiego we Polsce. Pierwszy w Polsce wybór wierszy amerykańskiego poety, w którego praktyce – zarówno literackiej, jak i naukowej – teoretyk przechodzi w performera, a poetyka wychodzi z obszaru zasady i wkracza na nieobliczalny obszar poetyckiego zdarzenia. Motywem przewodnim nowiny poetyckiej, jaką głosi Bernstein, jest docieranie do oporowości tkwiącej w samym medium języka. To też nowy projekt poetyckiej polityczności, swoistej „autonomii zaangażowanej”: wiersz jest zawsze spleciony ze swoim kontekstem sytuacyjnym, społecznym, językowo-koncepcyjnym, ale jednocześnie pozostaje zdarzeniem osobnym. Tekst poetycki – rozumiany jako nośnik, urządzenie, ustrojstwo do podglądu innych form – zbiera, kondensuje i prezentuje wszystkie pasma zdarzenia dla czytelników, którzy w ten sposób biorą w nim czynny, twórczy współudział. Ten wywrotowy potencjał poezji Bernsteina czyni go ważnym kontynuatorem emancypacyjnej, ponadnarodowej tradycji historycznej awangardy.
Charles Bernstein obchodzi w tym roku siedemdziesiąte urodziny. Jest poetą, krytykiem, nauczycielem i propagatorem poezji. Studiował filozofię na Harvardzie. To jedna z najważniejszych postaci ruchu poetyckiego LANGUAGE, który rozwinął się w latach 70. ubiegłego wieku i wywarł ogromny wpływ na scenę poetycką w Stanach Zjednoczonych. Bernstein był współzałożycielem i redaktorem pisma „LANGUAGE”, które przyczyniło się do popularyzacji założeń estetycznych poetów tej grupy. Jest autorem licznych książek eseistycznych poświęconych poetyce i tomów poezji. Pracując na University of Buffalo, stworzył i prowadził wpływowy program edukacyjny związany z poezją. Działalność propagatorską realizował również na University of Pennsylvania, gdzie założył elektroniczne archiwum materiałów audio związanych z twórczością poetycką.
Druga książka to Konrada Góry, laureata tegorocznej edycji Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius "Wojna (pieśni lisów)" - wybór 25 utworów, w których ludzie, najmniejsze ze stworzeń, razem z innymi zwierzętami wzniecają wojnę i pieśń.
Na pierwszych stronach znajdujemy świadectwo szczerości poety wobec różnych gatunków. To „Indeks zwierząt”, w którym alfabetycznie ustawieni reprezentanci – w tym biedronka, karp czy koala – przypominają historię troski autora obecnej w jego twórczości od debiutu. Jednak pomiędzy grzybami i ziarnami sosen w wierszach Góry stoją również nagrobki, „idzie wstyd”, zjednoczenie z naturą nie oznacza sielanki, jest raczej kolejnym oskarżeniem, bezkompromisowym sprzeciwem. Autor kieruje uwagę czytelnika ku pytaniom o tożsamość, relacjom ze stworzeniami, z przestrzenią. „Ja mówię tobą, językiem obcego” – pisze i wspomina w komentarzu autorskim.
Przy tak silnie i nienachalnie zarazem występującej obecności zwierząt pojawia się pytanie, czym dla Konrada Góry jest człowiek. Czy poddawaną krytyce jednostką rządzącą? Otóż w najnowszym tomie podmiot liryczny Góry wcale nie uosabia, nie zawłaszcza i nie przejmuje kontroli nad wszechobecną zwierzęcością. Zwraca się w jej kierunku, nawiązuje relacje, nie zachowuje się, jakby człowiek miał nad nią panować. Nie udaje przy tym, że sam nie jest człowiekiem. Jednak cechy „ludzkie” i „zwierzęce”, które zdawałyby się tak wyraźnie ze sobą kontrastować, za sprawą poety występują obok siebie, dążą do pewnej harmonii.
Książka numer trzy- "Kodeks pomylonych"
Po nagrodzonym Nike debiucie "Nakarmić kamień" Bronka Nowicka powraca z książką, w której lustruje świat Normalnych od strony podszewki skrycie i wytrwale tkanej przez Pomylonych. Podzielony na wzór dawnych katalogów tom pokazuje uzurpację wiedzy i władzy, które jednym cięciem oddzielają normę od szaleństwa i na tej podstawie dokonują wartościującej segregacji różnych istnień. Ocaleniem w tej sytuacji może okazać się mit - a tęsknota za nim, napędzająca te znakomite językowo prozy poetyckie, okazuje się jedną z najgłębszych potrzeb człowieka. Tekstom autorki, która sama jest artystką multimedialną, towarzyszą rysunki Małgorzaty ET BER Warlikowskiej tworzone równolegle z poetyckimi modułami Nowickiej.
I czwarta propozycja- po opublikowanym w 2018 roku tomie Santarém, który zbierał przekłady wierszy Bishop pióra Andrzeja Sosnowskiego, ukazał się zbiór "Amerykańska Szkoła Pisania. Szkice i opowiadania z przekładami Juliusza Pielichowskiego, Marcina Szustra i wspomnianego Andrzeja Sosnowskiego". To druga książka tej autorki wydana nakładem Biura Literackiego i jedna z dwudziestu sześciu premier, które zostały przygotowane na jubileuszową, 25. edycję festiwalu Stacja Literatura. Wybór obejmuje najważniejsze teksty prozatorskie Elizabeth Bishop, które ukazały się w formie książkowej dopiero po jej śmierci i stanowią istotne dopełnienie jej twórczości poetyckiej.
W posłowiu do książki Juliusz Pielichowski pisze: „Przywykliśmy myśleć o Elizabeth Bishop jako o poetce – poetce niezwykłej, jednej z najbardziej oryginalnych i osobnych postaci na mapie (czy raczej mapach) poezji amerykańskiej XX wieku; zresztą, chciałoby się od razu dodać, nie tylko amerykańskiej i nie tylko wieku XX. Jak pięknie ujął to Andrzej Sosnowski, wydaje się ona ‘postacią w pewnym sensie «skądinąd», a czasem po prostu «znikąd»’. A jednak gdybyśmy zredukowali jej dorobek tylko do wierszy, nasz tekstowy świat – a w nim ten tak inny, fascynujący ląd, podpisywany na mapach literatury jako ‘Elizabeth Bishop’ – byłby uboższy”.
W rozmowie, jaka w biBLiotece towarzyszy premierze książki, Marcin Szuster zwraca uwagę na wyjątkowy charakter próz Elizabeth Bishop: „powiada się czasem, że prozatorskie próby wybitnych poetów są w jakimś sensie ciekawsze niż pisanie ‘zawodowych’ prozaików, że odznaczają się wyjątkową subtelnością – mam na myśli zarówno percepcję opisywanego świata, jak i unikalny ogląd samego języka (…). Te prozy są często przyjemnie kameralne, prywatne, wolne od przerośniętych ambicji, pozbawione tzw. epickiego rozmachu, który bywa w prozie atutem – ale przecież atutem być nie musi”.
(wykorzystałam materiały ze strony Biura Literackiego)
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska