Radio Białystok | Felieton | Bratobójcza walka - felieton Marka Gąsiorowskiego
Jak dotąd kampania wyborcza w Podlaskiem nie dostarcza zbyt wielu emocji. Te, o ile będą, mogą pojawić się na finiszu, bo pokusa, by siebie pokazać w dobrym świetle, a na przykład politycznego adwersarza w o wiele gorszym, będzie duża. Może dojdzie do jakichś gorących debat. Bez względu na wszystko - jedna wyborcza rywalizacja już dziś przyciąga uwagę i z pewnością polityczne emocje.
Chodzi o wybory do senatu w okręgu białostockim. Warto przypomnieć, że ten mandat odkąd powstał PiS był niemal zawsze w rękach tej partii. Tylko raz obecnie rządzący oddali go komuś innemu. W 2011 roku wygrał tu Tadeusz Arłukowicz, wówczas kandydat Platformy Obywatelskiej. W nadchodzących wyborach faworyt PiS-u w tym okręgu Mariusz Gromko będzie musiał solidnie się napracować, by nie doszło do powtórki. Gromko jako tako jest już rozpoznawalny, poza tym stoi za nim sprawna kampanijna machina PiS-u. Jednak fakt, że jego partia ma najwyższe sondaże i zdecydowanie wygrywa w tych sondażach z resztą, może nie przesądzić o jego wyborze.
Jego najgroźniejszym rywalem będzie Jan Dobrzyński, do niedawna mocno związany z PIS-em, obecnie ta partia widzi Dobrzyńskiego poza swymi szeregami. Niemniej jako senator z aktualnym jeszcze mandatem postanowił ubiegać się o reelekcję. Tyle, że już nie w barwach PiS-u, a samodzielnie. Atuty Dobrzyńskiego to długi staż w polityce, rozpoznawalność wśród pisowskiego elektoratu i status materialny pozwalający mu na intensywną kampanię.
Słabe strony – mizerne szanse na pozyskanie głosów spoza elektoratu partii rządzącej, absolutny brak politycznego zaplecza. Co więcej, nawet wśród sympatyków PIS-u budzi mieszane uczucia. Świadczy o tym fakt, że kandydując na fotel prezydenta Białegostoku, spora część wyborców tej partii na niego nie głosowała. Niemniej jednak Dobrzyński może potencjalnie zgarnąć sporo głosów, które w innej sytuacji trafiły by do Prawa i Sprawiedliwości.
Czy na tyle dużo by wygrać? Dziś to pytanie pozostaje bez odpowiedzi, podobnie jak inne - czy start Dobrzyńskiego nie utoruje drogi do senatu komuś innemu? W grę wchodzi dwoje kandydatów: Wanda Jankowska z KUKIZ'15 i Zbigniew Nikitorowicz z Koalicji Obywatelskiej. Jeśli w czasie pozostałym do wyborów mocno wcisną pedał gazu, może się okazać że "gdzie się dwóch bije tam trzeci korzysta". Ale kto może być tym trzecim, na dziś nie wiadomo.