Szypliszki: Właścicielka protestuje przeciwko budowie słupów energetycznych na swojej działce

Kolejne problemy przy budowie mostu energetycznego Polska-Litwa. Jak informuje Teresa Kurczyńska z Żubryna w gminie Szypliszki, na jej działkę bez wymaganych dokumentów z oryginalnymi pieczątkami wkroczyła ekipa budowlana.

Rozpoczęła się budowa podstawy słupa pod linię wysokiego napięcia. Pani Teresa twierdzi, że budowa rozpoczęła się bez jej zgody, a o wkroczeniu ekipy na jej teren nie została wcześniej zawiadomiona. Częściowemu zniszczeniu uległ postawiony w ubiegłym tygodniu plot. Musiała interweniować policja.

Jak wyjaśnia właścicielka działki, ma ona wciąż prawo do odwołania się od decyzji Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który we wrześniu utrzymał w mocy pozwolenie na budowę mostu. Dlatego - jak mówi - dopóki odwołanie nie zostanie złożone, robotnicy nie mieli prawa wkroczyć na jej teren i rozpocząć budowy. Na dokumentach zabrakło też oryginalnych pieczęci świadczących o tym, że decyzja o rozpoczęciu budowy jest ostateczna i weszła w życie - zauważa właścicielka. Dlatego w tej sprawie złoży wkrótce zawiadomienie do prokuratury.

Co innego mówi rzecznik wykonawcy Jacek Miciński. Jego zdaniem robotnicy mieli prawo rozpocząć inwestycję, nawet jeśli właścicielka odwoła się od decyzji Głównego Inspektora Nadzoru. Jak wyjaśnia, odwołanie nie wstrzymuje robót. Niezbędne do wejścia na działki decyzje zostały wydane, formalne próby blokowania budowy wyczerpały się i stąd - jak twierdzi - próba fizycznej blokady.

To, że budowa mostu może być kontynuowana, potwierdza rzecznik wojewody podlaskiego Joanna Gaweł. Wyjaśnia, że we wrześniu Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego podtrzymał decyzję wojewody, czyli utrzymał w mocy pozwolenie na budowę. Decyzja ta jest ostateczna. Rzecznik wykonawcy Jacek Miciński dodaje też, że w gminie Szypliszki ponad 90 proc. właścicieli zawarło z inwestorem umowę. Dwójka właścicieli, która wciąż protestuje przeciwko budowie mostu, jego zdaniem domaga się nierealnych odszkodowań za wywłaszczone działki.

Teresa Kurczyńska ma czas do 27 października na odwołanie się od decyzji Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego i twierdzi, że zamierza z tego prawa skorzystać. (ik/zmj)

Zobacz też:
Szypliszki: Mieszkańcy gminy nie chcą na swoich działkach słupów energetycznych