Radio Białystok | Wiadomości | W Białymstoku wciąż wiszą plakaty wyborcze
Choć wydaje się, że niektórzy nie wywiązali się z obowiązku usunięcia materiałów wyborczych, to okazuje się, że 30-dniowy termin nie wszystkich dotyczy.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
W Białymstoku w wielu miejscach nadal wiszą bilbordy i banery kandydatów na posłów i senatorów w wyborach parlamentarnych, które odbyły się 13 października.
Jeśli plakat, bilbord, czy baner wisi na terenie prywatnym, wtedy ten 30-dniowy termin nie obowiązuje, a terminy ustalone między zleceniodawcą, a właścicielem terenu. Ale termin ten dotyczy z kolei terenów gminnych i tych, których właścicielem jest skarb państwa, a więc np. miejsc w pasach drogowych - tłumaczy rzeczniczka Straży Miejskiej w Białymstoku Joanna Szerenos - Pawilcz.
W takich miejscach za nieusunięcie w terminie materiałów wyborczych pełnomocnik komitetu może dostać mandat w wysokości do 500 złotych. Może też być przeciwko niemu skierowany wniosek do sądu o ukaranie.
Po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się w maju, w Białymstoku nie było żadnego takiego postępowania. Natomiast po ubiegłorocznych wyborach samorządowych było pięć spraw, z czego tylko jedna trafiła do sądu, bo pozostałe dotyczyły terenów prywatnych.
Skończyły się kolejne żniwa. Tym razem żniwa firm reklamowych, które ledwo wyrabiały się z produkcją plakatów, ulotek i banerów wyborczych.
Podlaska policja odnotowała 27 zdarzeń związanych z wyborami - poinformował rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Dodał, że dwa z nich kwalifikowane są jako naruszenie kodeksu wyborczego.
Miał zniszczyć co najmniej 9 plakatów wyborczych.