Burmistrz Michałowa z prokuratorskimi zarzutami

Chodzi o wydarzenia z grudnia 2006 roku, kiedy to zdaniem śledczych jako wójt przekroczył swoje uprawnienia podczas prywatnego zakupu jednej z działek.

Z ustaleń prokuratury wynika, że prawo pierwokupu nieruchomości miała gmina, dlatego na polecenie wójta, podległa mu urzędnik przygotowała odpowiednie pismo, które dało mu "zielone światło" do prywatnego zakupu. 

Skuteczność umowy przeniesienia własności była uzależniona od tego, czy gmina skorzysta z prawa pierwokupu, czy też nie. W tej sytuacji nie budzi wątpliwości, że skoro ta transakcja dotyczyła bezpośrednich interesów majątkowych wójta, powinien on stosownie do przepisów kodeksu postępowania administracyjnego wyłączyć się od tej czynności w kwestii skorzystania bądź nie przez gminę z prawa pierwokupu - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst.

Prokuratorskie zarzuty w tej sprawie burmistrz usłyszał już jesienią ubiegłego roku, jednak śledczy o nich nie informowali. Gdyby do sądu wpłynął akt oskarżenia, burmistrzowi mogłoby grozić od roku do 10 lat więzienia. Co ciekawe prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie dopiero po 13 latach od zarzucanego przestępstwa, na dwa lata przed terminem przedawnienia.

Burmistrz Michalowa dziś (20.04) odmówił nam odniesienia się do zarzutów prokuratury. Zapowiedział jednak, że wypowie się na ten temat za kilka dni.

| red: maj