Radio Białystok | Wiadomości | W dawnych białostockich "Uchwytach" stanęła produkcja - pracownicy rozpoczęli strajk rotacyjny
Walczą o wyższe płace - pracownicy dawnych białostockich "Uchwytów" rozpoczęli strajk rotacyjny. Dotyczy to czterech zakładów: Bison S.A., Bison-Bial, Bison Nowe Technologie i Odlewni Białystok. Jest tam zatrudnionych ponad 400 osób.
- 3400 brutto mam po 43 latach pracy, plus 300 zł absencyjnego, jeżeli nie jestem na zwolnieniu. Prawie od roku prosimy o podwyżki - to jakieś grosze nam dają - mówi przewodniczący zakładowej Solidarności '80 Krzysztof Barynów.
Związkowcy od wielu miesięcy negocjowali z szefami firmy w sprawie wyższych wynagrodzeń. Żądali, by każdy z pracowników otrzymał po 600 złotych brutto podwyżki. Nie udało się osiągnąć porozumienia. Rezultatów nie przyniosły też rozmowy z udziałem mediatora z listy Ministra Rodziny i Polityki Społecznej.
W pierwszym dniu strajku przedstawiciele zarządu nie chcieli się spotkać z dziennikarzami. Przygotowali jednak oświadczenie dla mediów, w którym czytamy, że większość produkowanych przez firmę wyrobów trafia na eksport, a z powodu pandemii COVID-19 zmniejszyły się przychody ze sprzedaży. W związku z tym nie doszło do obniżenia wynagrodzeń - wskazuje kierownictwo spółki - wdrożono jednak program dobrowolnych odejść skierowany do określonych grup kadry przedsiębiorstwa. Z tego rozwiązania zakładającego wyższe odprawy niż to przewidują przepisy skorzystało sześć osób - informuje zarząd spółki. W lipcu ubiegłego roku wprowadzono podwyżki dla wszystkich pracowników - 3,5 procent, a w tym miesiącu - 6,5 procent.
- Podwyżki były, nie powiem, że nie - od 1. stycznia 6,5 procent - ale i tak podejrzewam, że 60, 70 a może nawet 80 procent pracowników produkcji nie osiągnęło średniej zakładowej. (...) 6,5% z 3 tys. brutto, a z 10 tys. brutto - to są różne kwoty - mówi rzecznik komitetu strajkowego Marian Szydłowski.
Zarząd spółki Bison poinformował, że w ubiegłym tygodniu zaproponował związkom zawodowym kolejne rozmowy dotyczące płac. Miałyby zostać zorganizowane po pierwszym kwartale tego roku. Kierownictwo firmy uzasadnia to potrzebą zapoznania się z wynikami finansowymi spółki po podwyżkach cen surowców i mediów. Zdaniem zarządu, przedstawiciele związków zawodowych podają fałszywe informacje na temat wynagrodzeń, chcą doprowadzić do konfliktu w firmie i podważyć wizerunek spółki w oczach jej kontrahentów i wierzycieli.