Radio Białystok | Wiadomości | Spór o ceny ciepła w Łomży
Była podwyżka, czy jej nie było? Spierają się o to władze Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Łomży z łomżyńskimi spółdzielniami mieszkaniowymi.
Prezes MPEC Radosław Żegalski uważa, że cena wzrosła tylko teoretycznie, bo jego firma zastosowała rabat. A oficjalne ceny podnieść musiała, bo takie są przepisy.
Według tych przepisów uzasadnione koszty związane z produkcją ciepła wzrosły i też wzrosła cena za ciepło o 8 proc. Natomiast mamy też nowy produkt w postaci energii elektrycznej, którą sprzedajemy i z tego tytułu 5 milionów złotych przeznaczamy na pokrycie tych kosztów produkcji ciepła. Tak, żeby cena nie uległa sumarycznie zmianie - i dajemy rabat 8 proc. - mówi prezes Radosław Żegalski.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Perspektywa" Leszek Konopka uważa, że podwyżka była. A o rabacie żadna spółdzielnia w Łomży nie widziała.
Prezes Konopka twierdzi, że moc zamówiona wzrosła o 48,65 proc., jedynie cena produkcji ciepła spadła o 7 proc. w dół. Dlatego że cena nośnika wzrosła o 17 proc., usługi przesyłowe stałe zwiększyły się o 27 proc., usługi przesyłowe zmienne zwiększyły się o 18,5 proc. W momencie otrzymania nowej taryfy o tym, że MPEC może zastosować upust nie wiedziała żadna spółdzielnia.
Dlatego "Perspektywa" wysłała do lokatorów informację, że zwiększa wysokość zaliczki za ogrzewanie - powołując się na wprowadzone przez MPEC podwyżki. Na to zareagował prezes miejskiej spółki, który nazwał prezesa spółdzielni oszustem. Doprowadziło to do konfliktu między prezesami łomżyńskich spółdzielni mieszkaniowych a MPEC.
Obie strony konfliktu uważają, że mają rację i nie zamierzają zmieniać swojego stanowiska.
Według informacji, którą otrzymaliśmy ze Spółdzielni Mieszkaniowej Perspektywa, wrześniowy rachunek - już po rabatach MPEC-u - był wyższy o około 10 procent od sierpniowego.