Radio Białystok | Wiadomości | Podlaskie gminy coraz więcej płacą za dłużników alimentacyjnych
Co raz częściej to budżet państwa płaci za rodziców, którzy nie przekazują zasądzonych alimentów. W całym kraju długi z tego tytułu urosły do 10 miliardów złotych.
NIK skontrolował kilkadziesiąt ośrodków pomocy społecznej. I ocena jest krytyczna. Z roku na roku gminy wydają na świadczenia alimentacyjne coraz więcej pieniędzy. Rosną sumy też, których nie ściągnięto od dłużników.
"Tylko w Białymstoku jest około dwóch tysięcy dłużników, za których płaci miasto" - mówi Halina Pietrzykowska, kierownik "Jeżeli chodzi o liczbę dłużników, to może jest jakaś tendencja wzrostowa, ale niewielka. Kwoty wypłaconych świadczeń rosną - w 2009 roku wypłaciliśmy powyżej 8,5 miliona, a już w 2010 roku - prawie 9,4 miliona złotych" - dodaje.
Okazuje się, że rosnące nakłady gmin na nierzetelnych dłużników to tendencja wyraźnie zauważalna niemal w całym regionie. W Sokółce w 2009 roku dłużników było prawie 160, a już rok później - prawie 200. Zadłużenie z tytułu zaległości alimentacyjnych wzrosło w ciągu roku o prawie 50 tysięcy.
"Coraz więcej pieniędzy na dłużników alimentacyjnych wydaje też gmina Supraśl" - mówi wiceburmistrz miasteczka, Maciej Czarkowski. "W 2009 roku wypłaciliśmy świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego 61 wierzycielom, a w 2010 - 83. Jest różnica, to rośnie" - podkreśla. "Jeżeli chodzi o 2009 rok, to było 271 tysięcy złotych, w 2010 - 304 tysiące. Każdy koszt dla gminy jest obciążeniem, a tu sprawa jest o tyle trudniejsza, że nie mamy na te koszty wpływu. Tymczasem z roku na rok są one wyższe" - tłumaczy.
Średnia wysokość świadczenia alimentacyjnego w Podlaskiem to około 300 złotych. Tymczasem - jak mówią rodzice, dzieci kosztują znacznie więcej. Napotkane przez nas matki mówiły o kwotach rzędu 700-1000 złotych.
Zdaniem NIK, sytuacja z dłużnikami alimentacyjnymi jest tak zła, bo urzędnicy działają opieszale. Zdaniem Izby należałoby stworzyć centralny urząd lub zespół do działań wobec dłużników, jakie są np. w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. (akk)