Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Beniaminek lepszy od Jagiellonii
W meczu 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Jagiellonia Białystok przegrała w sobotę (3.12) na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:2 (0:1). Był to ostatni mecz żółto-czerwonych w Białymstoku w tym roku.
Trener Czesław Michniewicz zaskoczył kibiców wyjściowym składem, w osiemnastce meczowej zabrakło Rafała Grzyba, a na boku obrony zagrał Thiago Cionek. Wszyscy doczekali się najbardziej wyczekiwanego debiutu w tym sezonie. Od pierwszej minuty w ataku zagrał Grzegorz Rasiak.
Początek meczu przebiegał spokojnie, obie drużyny walczyły w środku boiska o piłkę. Pierwszą dogodną akcję stworzyli żółto-czerwoni w 9. minucie. Kupisz zgrał piłkę na siedemnasty metr do Hermesa, a ten minimalnie się pomylił.
Goście odpowiedzieli kilka minut później. Sokołowski dośrodkował wprost na głowę Demjana, jednak ten uderzył tu przy słupku Ptaka.
Ciekawych akcji i podbramkowych sytuacji w pierwszej połowie było jak na lekarstwo. Białostoczanie byli częściej przy piłce ale rzadko stwarzali zagrożenie pod bramką "Górali".
Mimo słabego widowiska Podbeskidzie potrafiło zdobyć bramkę otwierającą wynik spotkania. Arłukowicz w prosty sposób stracił piłkę w środku boiska, Ziajaka przejął futbolówkę, uderzył z 16. metrów i trafił do siatki.
Po przerwie trener Michniewicz postanowił przeprowadzić aż trzy zmiany. Za Arłukowicza, Hermesa i Pawłowskiego na placu gry pojawili się Burkhardt, Gigauri i Frankowski.
Zmiany przyniosły ożywienie w grze gospodarzy ale tylko na kilkanaście minut drugiej połowy. W 56. minucie "Górale" podwyższyli prowadzenie. Obrońcy Jagiellonii nie potrafili w żaden sposób wybić piłki z własnego pola karnego, która znalazła się pod nogami Mariusza Sachy, który z 5. metrów zdobyć drugiego gola.
Żółto-czerwoni po stracie bramki próbowali atakować i strzelić kontaktową bramkę. Aktywny był Rasiak i Frankowski. ten pierwszy w 68. minucie miał świetną okazję. Cetkovic sprytnie podał do Burkhardta na wolne pole, ten odegrał do Rasiaka, który z pierwszej piłki uderzył minimalnie obok bramki.
Kilka minut później akcja Gigauriego z Cetkovicem mogła przynieść pierwszą bramkę dla białostoczan, Cetkovic podał w pole karne do Rasiaka, ten przelobował Zajaca wzdłuż poprzeczki ale do piłki nie mógł już w żaden sposób zdążyć Kupisz.
W ostatnim meczu przy własnej publiczności w tym roku Jagiellonia Białystok nie potrafiła poradzić sobie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po słabym meczu żółto-czerwoni rozstali się w kibicami w złych nastojach mimo, że białostoccy fani do końca dopingowali swój zespół.
Ostatnie spotkanie w tym roku Jagiellonia rozegra 11 grudnia w Gdańsku, z tamtejszą Lechią. (mch)
Zobacz wypowiedzi trenerów po meczu:
Jagiellonia Białystok: Ptak - Cionek, Skerla, Porębski, Noarmbuena - Pawłowski (46.Frankowski), Hermes (46.Gigauri), Arłukowicz (46.Burkhardt), Kupisz - Cetkovic - Rasiak.
Podbeskidzie Bielsko-Biała Zajac - Cohen (82.Rogalski), Sacha (62.Patejuk), Dancik, Sokołowski, Ziajka (74.Malinowski), Nather, Demjan, Konieczny, Król, Łatka.
Bramki: Sebastian Ziajka (34.), Mariusz Sacha (56.).
Żółte kartki: Grzegorz Arłukowicz (34.), Tomasz Kupisz (65.), Thiago Rangel Cionek (90.).
Sędzia: Jan Paweł Gil (Lubliński PZN).
Zapraszamy do słuchania każdego spotkania Jagiellonii na antenie naszego radia również przez internet.
Najnowsze informacje i ciekawostki o klubie, zawodnikach i kibicach.