Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Prokuratura Okręgowa w Suwałkach przejęła śledztwo dotyczące zanieczyszczenia Czarnej Hańczy we wrześniu
Jak mówi prokurator Ryszard Tomkiewicz, możliwe jest, że postępowanie zakończy się jeszcze w tym roku.
Do zanieczyszczenia doszło podczas remontu miejskiej kanalizacji. Firma wykonujące te prace przelała ścieki do kanału burzowego. Jednak zawiodło zabezpieczenie i około 180 metrów sześciennych nieczystości popłynęło do rzeki.
Prokurator Tomkiewicz dodaje, że obecnie śledczy zbierają dokumentację, przesłuchują świadków i starają się odpowiedź na najważniejsze w tym przypadku pytania.
- Czy doszło w stopniu istotnym do zanieczyszczenia rzeki? Jaki to miało wpływ na środowisko naturalne, jak również na życie i zdrowie ludzi. Na razie opieramy się na ekspertyzach wykonanych niedługo po zdarzeniu przez odpowiednie instytucje. Konsultujemy te ekspertyzy pod kątem tego, czy będzie potrzeba powołania eksperta z zewnątrz.
Gdyby tak się stało, na opinię trzeba będzie poczekać wiele miesięcy, więc postępowanie szybko się nie zakończy. Jeżeli jednak śledczy zadowolą się już posiadanymi ekspertyzami, sprawa może doczekać się prokuratorskiego finału nawet w grudniu.
Przypomnijmy, że zaraz po zdarzeniu Prokuratura Rejonowa w Suwałkach wszczęła śledztwo pod kątem artykułu, który mówi o zanieczyszczeniu środowiska w znacznych rozmiarach. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Rzeka wprawdzie szybko się oczyściła, jednak większość ścieków dotarła najprawdopodobniej do jeziora Wigry.
Błąd firmy konserwującej kanalizację na zlecenie suwalskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji doprowadził do wycieku ścieków do rzeki.
W Suwałkach doszło do wycieku ścieków do rzeki Czarnej Hańczy. Z kanału burzowego płynie wartkim strumieniem ciemna ciecz.
Spółka samorządu Suwałk sfinansowała zarybienie Czarnej Hańczy pstrągiem potokowym, po tym jak w lipcu 2018 roku w wyniku awarii oczyszczalni ścieków do rzeki trafiło ok. 2 tys. metrów sześc. ścieków i w rzece padło kilkaset kilogramów ryb.
