Radio Białystok | Wiadomości | Augustów: Hodowla dzikich pszczół
W Augustowie leśnicy próbują odnowić hodowlę dzikich pszczół. Pomagają im w tym bartnicy z Baszkirii, czyli jednej z rosyjskich republik.
Na razie jednak pszczoły są bardzo ostrożne i zasiedliły tylko jedna kłodę bartną. Co jednak leśników nie zraża i chcą robić barcie na terenie całego Podlasia.
Ostatnie barcie na terenie Polski zostały wykonane na przełomie XVIII i XIX wieku. Bartnictwa bowiem zabronił car. Ale że miód bartny jest smaczniejszy, zdrowszy i bardziej dietetyczny, leśnicy z Augustowa postanowili odtworzyć hodowle dzikich pszczół.
Pomagają im w tym mistrzowie bartnictwa z Baszkirii, gdzie miód bartny cały czas jest wytwarzany. "Udało nam się w tym roku ściągnąć Baszkirów, którzy pokazali nam, jak robić barcie oraz kłody bartne. Wspólnie wykonaliśmy jedną barć, która jak dotąd nie została zasiedlona. Oprócz tego zrobiliśmy dwie kłody bartne, z których jak na razie, lokatorów ma tylko jedna" - mówi zastępca nadleśniczego nadleśnictwa Augustów Adam Sieńko.
Mimo to leśnicy się nie zrażają i chcą zrobić kolejnych 20 barci, tym razem na terenie innych podlaskich nadleśnictw. "Głównym celem ich wykonania, jest sprawdzenie, czy jeszcze w lesie są dzikie pszczoły. Współpracujemy też z SGGW w Warszawie oraz białostockim Uniwersytetem, który zajmuje się z kolei stroną prawną tego przedsięwzięcia. Jeśli okaże się, że jest problem, to podejmiemy próby reintrodukcji, czyli hodowania matek pszczelich i wprowadzania ich w sposób sztuczny" - informuje Adam Sieńko.
Jeśli ten pierwszy projekt zostanie zrealizowany, są szanse na unijne pieniądze pozwalające rozwinąć na szeroką skalę hodowlę dzikich pszczół na Podlasiu. (rm/zmj)
Zobacz też:
Region: Powrót do bartnictwa
Kraj: Postaw ul na dachu w mieście
Region: Groźne pszczoły