Radio Białystok | Wiadomości | Rozpoczął się proces pracownika banku, który przywłaszczał sobie pieniądze z konta klienta
Przez prawie rok przelewał pieniądze z konta klienta na konto własne lub żony. Pracownik jednego z banków przywłaszczył w ten sposób łącznie ponad 150 tys. zł. Oszukał też pokrzywdzonego co do wysokości kredytu, który zaciągnął. Przed białostockim sądem we wtorek (4.04) rozpoczął się proces w tej sprawie.
Rozpoczął się proces pracownika banku, który przywłaszczał sobie pieniądze z konta klienta - relacja Marty Nazarko | Pobierz plik.Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Jak wynika z aktu oskarżenia - pracownik banku wypłacał pieniądze z konta pokrzywdzonego od maja 2017 do marca 2018 roku. Jednorazowo było to od kilku do kilkunastu tysięcy zł. W czasie śledztwa przyznał się, mówił, że sprawę wyjaśnił z pokrzywdzonym i obiecał oddać pieniądze. Swoje zachowanie tłumaczył problemami finansowymi.
O nieprawidłowościach pokrzywdzony dowiedział się od pracownika infolinii banku. Jak mówił przed sądem - ufał oskarżonemu.
- To nie był jakiś Kowalski z ulicy, tylko pracownik banku. Celowo przez tego pana jeszcze nie miałem założonego konta internetowego i nie miałem żadnych loginów, żeby sprawdzać te wszystkie transakcje. Ja nie byłem informowany w żaden sposób przez bank, że kredyty nie były spłacane - mówił pokrzywdzony.
Do dziś oskarżony nie zwrócił przywłaszczonych pieniędzy. Nie stawił się w sądzie, usprawiedliwiając się chorobą. Wysłał pismo że chce złożyć wyjaśnienia, dlatego sąd odroczył proces do końca maja.
Nie było przemocy i porwania - przekonuje obrońca mężczyzny oskarżonego o uprowadzenie żony i córki - i domaga się uniewinnienia. Przed białostockim sądem zakończył się proces apelacyjny w tej głośnej sprawie.
Kary łącznej 25 lat więzienia chce prokuratura w procesie 22-latka, oskarżonego przed białostockim sądem o zabójstwo dziadka i usiłowanie zabójstwa babci. Sprawca podpalił też dom, w którym rodzina mieszkała.
Przed białostockim sądem okręgowym zakończył się w czwartek (16.03) proces byłego policjanta z Sokółki oskarżonego o śmiertelny wypadek spowodowany pod wpływem alkoholu i ucieczkę z tego miejsca bez udzielenia pomocy pieszemu.
