Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Prokuratura wszczęła śledztwo, w sprawie rozbiórki zabytkowych domów w Białymstoku
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wszczęła śledztwo, w którym bada, czy doszło do zniszczenia drewnianych zabytków w Białymstoku. Chodzi o dwa - należące do miasta - budynki z końca XIX wieku, które miały być wyremontowane, a zostały rozebrane.
Drewniane domy należały do kompleksu Pałacu Hasbacha w Dojlidach, gdzie działała też fabryka sukna, a obok niej w latach 70. XIX w. wybudowano domy dla robotników. Obecnie w pałacu ma swoją siedzibę m.in. Wojewódzki Urząd Konserwatora Zabytków. Domy należą do miasta, są wpisane do rejestru zabytków.
Jeden z nich został wyremontowany, obecnie znajdują się tam pracownie artystyczne. Miasto miało odnowić dwa kolejne drewniane budynki.
Remont czy wyburzenie?
Inwestycja prowadzona była jako - jak wynika z tablicy informacyjnej - "Przebudowa i remont dwóch budynków wielorodzinnych i zagospodarowanie terenu". Na początku października społecznicy poinformowali o ich "wyburzeniu".
Prokuratura poinformowała w piątek (24.10), że na podstawie materiałów prasowych wszczęła śledztwo, w którym chce wyjaśnić okoliczności tej sprawy.
Prokuratura bada sprawę
Szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe w Białymstoku prok. Marek Winnicki poinformował, że śledztwo prowadzone jest "w związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa" z art. 108 ust. 1 z ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, który dotyczy niszczenia lub uszkodzenia zabytku; grozi za to do 8 lat więzienia.
Prokuratura zwróciła się do właściwych urzędów o przekazanie niezbędnych informacji i dokumentów, zlecono też policji przeprowadzenie czynności, by dokładnie ustalić okoliczności zdarzenia i osób odpowiedzialnych za rozbiórkę budynków.
Rzeczniczka prezydenta: Nie było innego wyjścia, jak rozbiórka
Wcześniej rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej tłumaczyła, że w trakcie prac okazało się, iż "praktycznie wszystkie elementy drewniane są uszkodzone przez czynniki biologiczne" - czyli przez grzyby, owady, szkodniki. Dotyczyło to m.in. podwalin, ścian konstrukcyjnych, elementów więźby dachowej, więc tak naprawdę ten stan drewnianych elementów wymusił konieczność ich demontażu.
Zapewniała, że jest na to stosowna dokumentacja i zdjęcia. Podkreślała, że nie było innego wyjścia, jak rozbiórka, ale trwają analizy, które z elementów rozebranych budynków będzie można wykorzystać ponownie.
Wyjaśnień w tej sprawie domaga się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kontrolę u Miejskiego Konserwatora Zabytków, zapowiedział Podlaski Konserwator Zabytków.
źródło: PAP | red: sk