Radio Białystok | Wiadomości | Wojewódzki konserwator zabytków: nadal czekam na pełne wyjaśnienia w sprawie rozbiórki na Dojlidach
Miały być pełne wyjaśnienia, a nadal są wątpliwości. Na wniosek Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Podlaski Konserwator Zabytków próbuje ustalić, w jaki sposób podczas remontu doszło do całkowitego rozebrania dwóch zabytkowych domów na białostockich Dojlidach.
Oba budynki miały być tylko odnowione na potrzeby Zarządu Mienia Komunalnego - tymczasem pozostały po nich resztki fundamentów. Dotychczasowe wyjaśnienia Miejskiego Konserwatora Zabytków nie przyniosły odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało.
W dokumentacji do tej pory nie znalazłem słowa „rozbiórka” tylko „prace remontowe". Chciałbym uzyskać wyjaśnienia, czy prace budowalne przebiegały zgodnie dokumentacją, która otrzymałem - mówi podlaski konserwator zabytków Adam Musiuk.
Miejscy urzędnicy tłumaczą, że pierwotnie budynki miały być tylko remontowane, ale wykonane ekspertyzy wykazały, że są całkowicie zniszczone przez szkodniki i dlatego zostały zdemontowane. Zapewniają też, że po wykonaniu szczegółowych ekspertyz, wybrane elementy zostaną zamontowane w nowym domu.
Jednak przeczy temu dokumentacja, która w ramach kontroli trafiła do Podlaskiego Konserwatora Zabytków.
Przedstawione ekspertyzy potwierdzają zainfekowanie elementów domu, ale nie wyjaśniają w jakim stopniu - czy jest to całość, czy np. 30 procent. W dokumentacji jest też wzmianka o niektórych elementach, które mają być nienaruszone - tymczasem widzimy, że budynków nie ma. Ale może też później pojawiły się dodatkowe ekspertyzy, z których wynika, że wskazane do zachowania elementy, także są zniszczone przez szkodniki, ale tych informacji w dostępnej dokumentacji nie ma. To nadal nie pozwala ustalić, co się tak naprawdę stało - mówi konserwator Adam Musiuk.
W konsekwencji konserwator czeka na dalsze wyjaśnienia magistratu, które mają trafić do ministerstwa kultury za tydzień.